Od tłumaczki: Opowiadanie jest tłumaczeniem „Kurama's Last Stand" autorstwa Lucillia, które istnieje w oryginale w serwisie (s/10026067/1/Kurama-s-Last-Stand). Wszelkie prawa autorskie należą do niej, oczywiście prócz tych do mangi „Naruto" Masashi'ego Kishimoto.


From translator: This is the translation of 'Kurama's Last Stand' by Lucillia, which can be found in English on this website (s/10026067/1/Kurama-s-Last-Stand). She has all copyrights for this story, with the exception of manga 'Naruto', which belongs to Masashi Kishimoto.


Od tłumaczki: Musiałam oderwać się choć na chwilę z książek. I oto tego efekt – one-shot, który niegdyś szalenie mnie rozbawił :D Zapraszam do przeczytania!


One-shot: Ostatnia Szansa Kuramy

To jest topomyślał Kurama, kiedy został wyciągnięty z Naruto. Spojrzenie plugawego Madary przyprawiało nawet Bijuu o dreszcze.

Zdając sobie sprawę z tego, że nie ma już żadnej nadziei, wziął swój ostatni, głęboki wdech.

Czy to…? Tak. Ten zapach poznałby wszędzie, biorąc pod uwagę niezliczone okazje przed narodzinami Naruto, w których miał wątpliwą przyjemność go odczuwać.

Wpadł na plan, który był godny naszego w gorącej wodzie kąpanego bohatera. Kurama wrzasnął:

- Nie dbam o to, co mówisz. Ta dziewczyna z klanu Uzumaki NIE JEST gruba, ty bezwstydny draniu!

Madara zdekoncentrował się przez rzucone w niego bezpodstawne oskarżenie. Kiedy po okolicy rozległ się krzyk nieokiełznanej kobiecej furii, Kurama skulił się, chcąc być na tyle małym, na ile mógł być dziewięcioogoniasty, wysoki na kilka pięter lis. Zakrył swoją głowę ogonami.

Kiedy wszyscy obecni na polu bitwy usiłowali się połapać w najnowszym obrocie spraw, Tobirama wrzasnął:

- Nadchodzi!

… po czym niezwłocznie schował się w wydrążonej przez jedną z technik dziurze. Hashirama zaczął uciekać, gdzie pieprz rośnie, Minato i Kakashi krzyknęli coś w stylu „brać nogi za pas!" – po czym teleportowali się nie-wiadomo-gdzie dzięki Hiraishinowi – a Orochimaru czmychnął, kiedy nikt nie patrzył. Wszyscy już zaczęli się rozglądać, chcąc wiedzieć, co to za nowe zagrożenie, które przeraziło na śmierć trzech najpotężniejszych Kage, kiedy dostrzegli rozwścieczoną czerwonowłosą okularnicę, która właśnie kroczyła w kierunku Madary. Ciekawi dalszego rozwoju sytuacji i zarazem przerażeni tym, co by się im przytrafiło, gdyby właśnie znaleźli się na jej drodze, Zjednoczone Siły Shinobi – które jeszcze niedawno były bliskie klęski z rąk szaleńca – w mgnieniu oka zmyły się z drogi pomiędzy Karin, a Madarą.

To, co nastąpiło chwilę później, było niezwykle brutalne i jednostronne – i nie, nie na korzyść Madary, jak wszyscy zapewne pomyśleli. Parę minut później Uchiha był już tylko jęczącą, krwawą masą, porozrywaną na kawałki przez medyczną kunoichi, która została wytrenowana przez Orochimaru.

Patrząc na umierające pozostałości potężnego shinobi, Kurama wyszczerzył się. Jeżeli jest coś, czego nauczył się przez ponad pięćdziesiąt lat doświadczenia z nimi, to fakt, że nigdy, przenigdy nie obraża się kobiety noszącej dumne nazwisko Uzumaki - a zwłaszcza wtedy, kiedy ma okres.