Nie myśl już o nim, Faramirze,
bo ojciec twój zgasł i w proch się obrócił.
Uniósł go wiatr. Przerwano ciszę,
bo szum delikatny ludzki krzyk zagłuszył.

Oszczędź swe serce, kapitanie,
nie płacz już za tym, co syna nie był godzien.
Lepsza tobą miłość zawładnie,
gdy znajdziesz ciepło w sercu skutym lodem.