Mała opowiastka dedykowana wszystkim uczniom klas III gimnazjum i maturzystom, którzy będą zdawać egzamin/maturę. Niezależna kontynuacja Session.
-Nic nie umiem!! – zawył Ed, rzucając książką w brata. Książka odbiła się od zbroi Ala i uderzyła w biblioteczkę. Szklane drzwiczki wypadły i się rozbiły.
-A nie mówiłem, że trzeba się uczyć trochę wcześniej niż w przeddzień egzaminu? Strzała, Stalowy. – odezwał się Płomienny, którego jeszcze przez chwilą nie było.
-Envy, włosy pułkownika są o długość fali światła czerwonego krótsze. – mruknął Ed. Z charakterystycznym światłem i dźwiękiem pułkownik zmienił się w uśmiechniętego homunkulusa.
-Spostrzegawczość powyżej twojej średniej, połowę punktów na humanie masz w kieszeni. – stwierdził Envy. Potem zwrócił uwagę na rozsypane książki. – Co to, lekturek się nie przeczytało? Mam świetne streszczenia…
-Daj spokój, „Krzyżaków" już skończyłem. I „Świętoszka", i większość innych. Usiłowałem się nauczyć historii… tej najnowszej.
Envy westchnął.
-Sam daj spokój. W… - homunkulus spojrzał na zegarek – szesnaście godzin wiele się nie nauczysz, równie dobrze możesz iść teraz do łóżka.
-A ty tylko o jednym. Ile razy mam ci powtarzać, że NIE MAM OCHOTY NA ZABAWY KIEDY SIĘ UCZĘ?!
-Miałem na myśli, że powinieneś się przespać. Żebyś był na humanie wypoczęty i w ogóle.
-Jutro będzie koniec świata… - jęknął Ed. Envy go objął „na taliołapa".
-A po końcu świata należy żyć jak zawsze. To napisał niejaki Adam Zagajewski, znalazłem to w podręczniku, z którego się uczyłeś… a jednocześnie absolwent tego LO, do którego się wybierasz. Na biol-chema?
-Nie, na meda. Rozszerzona chemia i fizyka.
-Aha, ale i tak zobacz sobie. To Broma Floriańska. Wejście do twojej przyszłej szkoły. – Envy pokazał Edowi zdjęcie niczego sobie wejścia do szkoły. – No to ja ci odprasuję koszulę. Nie ucz się już, posłuchaj muzyki, idź spać albo coś… i nie zapomnij o legitce. Zawsze sprawdzają, wiem, bo sam podchodziłem kilka razy.
-Za każdym razem na inne nazwisko?
-Oczywiście. W końcu po co mam tę umiejętność?
-Też bym tak chciał… słuchaj, co to był ten grudzień siedemdziesiątego?
-A, tego raczej nie będzie… zresztą wiesz. Strzelali.
-A czerwiec pięćdziesiątego szóstego?
-To samo, tylko gdzie indziej.
-Nie pomagasz mi.
-Przecież ci prasuję koszulę. Wyluzuj, zaliczysz. Pewnie będą pytali o tego króla, wiesz, tego co był podobny do ciebie… prawie zakończył dynastię…
-Kazimierz Wielki?
-Nie, wcześniej… Władysław Łokietek.
-Ty…! – Ed zerwał się z kanapy. Envy śmiał się.
-Rozbicie dzielnicowe?
-Od 1138, kiedy to umarł Bolesław… no, ten z krzywą gębą.
-Krzywousty, a nie ten z krzywą gębą! Zjazd gnieźnieński?
-1000.
-Od kiedy liczymy epokę nowożytną?
-Od odkrycia Ameryki przez Kolumba, 12 października 1492.
-Autor „Pana Tadeusza"?
-Adam Mickiewicz.
-Jaki utwór Mikołaja Reja jest ci znany?
-„Żywot Człowieka Poczciwego". I figliki.
-Zaliczysz…
CDN.
