Osiem dni temu opuścili planetę Hoffa, planetę i społeczeństwo które na jego oczach przepadło w pył.

To był długi czas, te kilka dni.

Tym dłuższe, że sam również żył w stałym zagrożeniu i świadomości potencjalnej śmierci, świadomości z jaką zdążył się oswoić.

Ale wspomnienie Perny nie chciało go opuścić, umierająca młoda kobieta, naukowiec i lekarz. Pełna pasji, fanatycznej pasji, która zaimponowała mu u tak młodej osoby, młodej i atrakcyjnej. Teraz martwej wraz ze swym ludem.

Myślami zatrzymał obrazy Perny przed oczami swojej świadomości. Uśmiechnięta, nieśmiała kobieta w kremowej szacie. Zadumana i pełna czułości twarz osoby mówiącej o pracy naukowej, kogoś kto zmarł 150 lat temu. I ten najgorszy obraz, spocona rozgorączkowana twarz umierającego człowieka i on kurczowi trzymający dłoń konającego.

Nie znał jej, była tylko mignięciem w jego życiu, teraz anonimowym w śmierci i porażce, którą poniósł jako lekarz. Ile jeszcze takich obrazów zbierze, ile razy na nowo będzie musiał się pogodzić z tym, że zawiódł swoich pacjentów.

To nie ważne.

Już nie.

Zapisał plik na swoim komputerze, otworzył wewnętrzną pocztę i wysłał raport do doktor Weir. Opisy i analizy próbek zebranych na planecie Hoffa, zostaną automatycznie zapisane w bankach pamięci ekspedycji.

O tym kto będzie czytał jego raporty wolał nie myśleć. Czy Wraith mają lekarzy?