Wydarzyło się to tamtej nocy, kiedy odbyło się trzecie zadanie. Cedric był już martwy, a Voldemort odesłał swoich śmierciożerców. Nawet teraz, Harry czuł jak jego ciało reaguje na mrocznego czarnoksiężnika. Rytuał nie tylko przywrócił jego cielesną powłokę, ale także urodę Toma Riddle'a.
Voldemort uśmiechnął się. – Podoba ci się to, co widzisz? Mogę wyczuć twoje podekscytowanie, Potter.
Harry przełknął ślinę, wiedząc, że nie ma sensu kłamać. To było oczywiste. – Może i tak.
Voldemort gracją przysunął się do chłopca, który stał obok martwego ciała Cedrika. Potarł policzek Harry'ego swą chropowatą dłonią i otulił go ogrzewając i Harry zadrżał poddając się temu dotykowi.
Harry jęknął i wąż odsunął się od niego. – Proszę...
Voldemort zamyślił się. – Przykro mi to przyznać, ale ja też tego chcę. Niech to będzie pierwszy i ostatni raz, tylko ten jeden raz.
Nie myśląc o konsekwencjach Harry przytaknął. Wiedział, że kiedyś będzie tego żałować, ale pragnął tego tak bardzo... – Tylko ten jeden raz...
-oOo-
Harry miał rację, kiedy pomyślał, że kiedyś będzie tego żałować. Dowiedział się o tym w miesiąc później, kiedy okazało się, że jedyna noc w jego życiu wypełniona namiętnością sprawiła, że zaszedł w ciążę.
