- Jestem gotowa.

Skinął głową i Rose odwróciła wzrok, aby uniknąć jego smutnego spojrzenia. Rozległ się znajomy dźwięk wsysania w wir czasu i Rose poczuła, że miękną jej nogi. Odwrót? Już nie.

- Dotarliśmy - powiedział, a jego głos brzmiał, jakby słyszała go z odległości tysięcy mil, a nie kilku metrów - Pamiętaj, masz tylko godzinę!

- Wiem - Pociągała już za klamkę przed sobą, ale zatrzymała się na chwilę i przez ramię odwróciła do Doktora. - Przepraszam. Ja...

- Idź, nie marnuj czasu. To twój czas.

Tak się zaczyna początek końca... Weszła.

A pierwszą rzeczą, jaką ujrzała w znajomym wnętrzu TARDISa, były rozszerzone w zaskoczeniu niebieskie oczy.