Droubble - 200 słów (201 z tytułem)
Historia typu "Harry w Azkabanie"
Mam nadzieję, że się podoba. Liczę na komentarze.
Non kanon, żadnego parowania
Pozdrowienia
Elise T. Vostoti
Proditio
Czujesz się zdradzony.
Gniew pulsuje ci w żyłach.
Zgrzytasz zębami pytając się wewnętrznie - Jak oni śmiali to zrobić? Jak mogli uwierzyć, że to ty jesteś tym, który zabił Cedrika? Owszem czujesz winę, ale nie jesteś tym, który rzucił zaklęcie zabijające. Ty tylko namówiłeś go do wzięcia pucharu razem. Jak bardzo byłeś głupi.
Przemierzasz swoją celę, czując wszechobecny chłód wnikający wgłąb twojej duszy. Dementorzy znów się zbliżają na codzienny posiłek. Karmią się twoim szczęściem, ale nie są w stanie całkowicie pozbawić cię rozsądku... zresztą zawsze byłeś nieco szalony. Mimo to nie pozwolisz, by zniszczyli cię tak jak innych więźniów. Przecież musisz dokonać zemsty. Musisz udowodnić im, jaki błąd popełnili. Pokazać, że to ich czyny uczyniły tego wielkiego Zbawcę, jakim cię okrzyknięto, całkowicie pozbawionym skrupułów. Skoro oni mogli zamknąć cię w tym piekle - ciebie, który reagujesz na dementorów znacznie gorzej niż inni, gdyż jesteś niemal pozbawiony szęśliwych wspomnień - to ty zdradzisz ich, jak oni ciebie i staniesz po stronie wroga.
Twoje oczy koloru Avady rozbłyskują wewnętrznym ogniem.
- Zapłacicie mi za zdradę - szepczesz, kucając w rogu celi i powoli zagłębiając się w bolesne wspomnienia, a w myślach powtarzasz jak mantrę - "Umrą wszyscy, którzy mnie zdradzili, a w magicznym świecie na wieczność zapanuje ciemność."
