Wersja nieco poprawiona. Napisana wczoraj ( przedwczoraj?), dzisiaj dodana. Narazie nie kasuję pierwszej, żebyście mogli porównać obie i powiedzieć czy się poprawiłam, czy jest gorzej, czy tak samo.
Dziękuje za szczere komentarze i mam nadzieję, że dalej takie będą. Jestem przygotowana na krytykę.
Ath-April - Och, Książek to ja czytam całą masę... Gdyby nie one to nie zabrałabym się w ogóle do pisania. A opowiadania już mam napisane. Dwie opowieści ( nieskończone), tłumaczenie, two-shot, three-shot, dwie miniaturki i to. Więc nie jestem do końca początkującą i nie mam na co zwalać winy. :(
GLEE - Full Performance of "So Emotional"
Rozdział I
Idzie przez szkolny korytarz. Za chwilę ma transmutację, a chce się jeszcze zapytać profesora Slughorna, co sądzi o eliksirze jej wynalazku.
- Hej, Evans! - dobiega do niej głos Jamesa Pottera. Dziewczyna podnosi głowę i wzdycha. Potter. Chłopak sprężystym krokiem zbliża się ku niej z drugiego końca korytarza . Lily ma nadzieje, że nie będzie jej teraz zbytnio przeszkadzał, bo ona naprawdę nie ma czasu.
Chłopak idzie coraz szybciej. W końcu dzieli ich jedynie pół metra.
- Umówisz się ze mną? - pyta Potter, rzucając jej jeden ze swoich rozbrajających uśmiechów, i jednocześnie nie przestając iść.
- Nie - odpowiada Lily spokojnie, z uśmiechem na twarzy i mija go. Nie ma zamiaru nawet na niego spojrzeć. Z tyłu dobiega ją śmiech Pottera.
- Jutro powiesz " tak " Evans! - w jego głosie króluje pewność siebie, ale Lily wyczuwa w nim coś jeszcze. Lęk? Ale mimo to, odpowiada tak jak zawsze.
- W twoich snach.
Słyszy, jak dźwięk jego kroków ustaje. Zatrzymał się.
- Śnię tylko o tobie, Ruda.
Próbuje ją sprowokować. Myśli, że się nabierze na jego teksty. Ale ona się nie da.
- Jestem tego pewna - odpowiada kpiąco i znika za rogiem.
To ich rytuał. I choć dziewczyna nigdy się do tego otwarcie nie przyzna, to wcale nie chce by się skończył.
