New Jersey, 22.08.2009

Drogi Housie!

U mnie wszystko w porządku. Zacząłem ćwiczyć jogę. Dzięki niej mogę się wyciszyć i uporządkować myśli. Ostatnio spędzam dużo czasu z Cameron. Pomaga mi. Wiedziałeś, że uwielbia naleśniki, tak samo jak Ty?

Mamy w szpitalu nową pielęgniarkę. Ma na imię Sara. Jest miła i nie daje się poderwać Taubowi. Ciekawi Cię, co się dzieje na Twoim oddziale? Wczoraj wstawili nowe drzwi. Dziwnie jest nie widzieć na nich Twojego nazwiska.

Cuddy dała mi dodatkowe godziny w przychodni. To dobrze. Przynajmniej mam się czym zająć. Myślę, że powoli zapomina. Jak wszyscy. A przecież minęły raptem trzy miesiące. Sądzisz, że to dobry czas żeby zapomnieć? Możliwe. Ale ja nigdy nie przestanę pamiętać, pomimo że pamięć boli.
Często siadam przy kominku i wspominam. Czasami przychodzi Alison i płaczemy razem. Ona też Cię kochała. Są takie chwile, w których zaczyna brakować łez. Wtedy po prostu siedzimy w milczeniu i patrzymy w ogień. Boję się, że ona też zapomni. Że zostanę sam. Całkiem sam.

Kocham Cię Greg. Kocham Cię tak mocno, że to aż boli. Ale Ty wiesz, prawda? Zawsze wiedziałeś. Tak bardzo mi Ciebie brakuje.

Na zawsze Twój
James

Wilson włożył list do koperty i wstał od stołu. Popatrzył na nią, korespondencję przypieczętowaną bólem i łzami, po czym otworzył szufladę pełną identycznych kopert, które nigdy nie miały trafić do adresata.