Krótki one-shot z serii "Najgłupsza śmierć Harry'ego Pottera". Z góry przepraszam wszystkich fanów Harry'ego. I nie tylko ich.

I, oczywiście, żadnej z postaci nie wymyśliłam. Wszystkie trzy należą do J. K. Rowling.


- Harry! Harry!

Syriusz biegł co sił w nogach do łazienki prefektów na piątym piętrze. Dowiedział się właśnie, że Harry poszedł się tam wykąpać, nieświadomy głębokości wanny. A przecież on nie umiał pływać!

- Harry! – Syriusz wpadł do łazienki.

- Co się stao? Co się stao? – spytał nieprzytomnie chłopak. Obok niego, na lśniących ciemnozielonych kafelkach stała skrzynka piwa. Opróżniona. Harry powoli osuwał się w dół, w głąb wielkiej wanny.

- Potter!!! – Snape wtargnął do łazienki, niczym Batman łopocząc połami szaty. – Debilu!

- Jak śmiesz go wyzywać?! – zbulwersował się Syriusz, stając na drodze Snape'a.

- Szczeniak zachowuje się nieodpowiedzialnie! – warknął Snape.

- Szczeniak ma do tego prawo, jest jeszcze młody! – odszczeknął Syriusz.

Żaden z nich nie zwrócił uwagi na to, że Harry Potter osunął się już poniżej poziomu wody. Na powierzchni pojawiło się parę bąbelków.

- Od niego zależy nasza przyszłość! – wydarł się Snape. – Tylko on może zlikwidować Czarnego Pana!

- Daj mu się pobawić póki jest młody! – wrzasnął Syriusz. – Upił się, no i co z tego?! Ma do tego prawo!

Wyraz twarzy Snape'a nagle się zmienił.

- Syriuszu, nie krzycz tak na mnie, bo robi mi się gorąco – zamruczał.

- Ja już płonę! – krzyknął Black i rzucił się w objęcia Severusa.

I w ten sposób stali się jednością na ciemnozielonych kafelkach łazienki.

Obok nich w wannie pływało ciało Harry'ego Pottera, Chłopca, Który Tym Razem Nie Przeżył.


I koniec. Jeśli ktoś ma inne pomysły na to, jak w głupi sposób mógłby zginąć Harry Potter, proszę, niech da znać w komentarzach.