Muminek dawno nie słyszał tak smutnej melodii.
To było jedno z tych leniwych popołudni, podczas których Włóczykij siedział na poręczy mostu i grał na harmonijce. Z każdą wiosną przynosił do Doliny Muminków nowe dźwięki, dające echo wszystkich przygód, jakie przeżył podczas swojej wyprawy. Melodie były różne: czasem wesołe i skoczne, czasem spokojne, ale mimo wszystko pogodne.
Teraz Muminek miał wrażenie, jakby Włóczykij płakał muzyką. Spojrzał na swoje łapki, po czym nieśmiało przysunął się do przyjaciela.
Włóczykij nie przestawał grać: dźwięki stały się jakby trochę wyższe. A potem odłożył harmonijkę i spojrzał na Muminka z lekkim uśmiechem.
Co za dziwny dzień!
