Moje pierwsze drabble. Sto słów bez tytułu. Z powodu limitu znaków musiałam skrócić tytuł (wyrzucone 'Tom').
Beta: Altair Black

Nikt nie zasługuje, by trafić tam, gdzie Tom Riddle

Kiedy nastąpił wystrzał, wszyscy zamarli. Przerażony Dudley chwycił się za brzuch, który zaczął krwawić.
— Szlag, zwiewamy!
Dursley widział, jak chuligani znikają w wylocie zaułka, a potem, pod wpływem rosnącego bólu, opadł na kolana. Zwinął się na chodniku, powoli tracąc przytomność. Ktoś zatrzymał się przed nim. Dudley jak przez mgłę zobaczył brodatego staruszka w śmiesznym, kolorowym stroju. Pamiętał go.
— Zgadza się — powiedział z uśmiechem mężczyzna, wyciągając rękę w stronę Dudleya. — Wstawaj. Mam przy sobie kociołkowe pieguski, myślę, ze ci posmakują.
Dudley schwycił jego dłoń z nietypową dla siebie ufnością, a gdy wstał, już nic go nie bolało.