Rozdział 1
Przez zatłoczone ulice wielkiego miasta biegł młody mężczyzna z plecakiem na ramieniu. Kiedy przebiegał przez ulicę usłyszał dźwięk klaksonu, więc przyspieszył jeszcze bardziej i obejrzał się za siebie gdy już był na chodniku. Przejeżdżający kierowca białego dostawczaka wygrażał mu przez szybę. Chłopak nie przejął się tym i wbiegł do bloku gdzie mieszkał jego znajomy. Wchodząc do windy raz jeszcze sprawdził czy ma wszystko na dzisiejsze spotkanie z przyjaciółmi z sesji. To właśnie byłem ja. Dwudziestopięcioletni facet, któremu zepsuł się akurat samochód, i biegnie jak szaleniec na spotkanie grupy geeków.
"Kości, są. Napoje, są. zeszyt i ołówki są. Ok, tym razem wszystko mam." Uspokoiłem się i wybrałem czwarte piętro na klawiaturze windy, na którym mieszkał nasz dzisiejszy Mistrz Gry.
Kiedy winda już minęła trzecie piętro światło w windzie zgasło a ja poczułem się nienaturalnie lekki. Następne co zobaczyłem wielce mnie zaskoczyło, leżałem na kanapie w pokoju swojego kumpla Rick'a, który był gospodarzem dzisiejszego spotkania.
" Hej, jest tu kto?" Zapytałem siadając i rozglądając się po wyjątkowo czystym pokoju przyjaciela.
"Jestem w kuchni Max, chcesz coś do picia?" Dobiegł mnie znajomy głos Rick'a"
"Nie, dzięki. Wiesz, głupia sprawa. Tylko się nie śmiej i nie rób sobie ze mnie głupich żartów." Upomniałem kolegę jednocześnie próbując zebrać myśli." Ostatnie co pamiętam to przejazd windą. Nie pamiętam jak znalazłem się u ciebie w pokoju... Czy ty dałeś mi jakiś prochów?
"Co?! O co ty mnie podejrzewasz? To ja cię na osobiście tu przytargałem, bo nie uwierzysz ale spadłeś razem z windą która się zerwała zanim wyjechała na czwarte piętro." Powiedział z udawanym wyrzutem Rick, co mnie dosłownie zamurowało.
Szybko wię wstałem i obejrzałem dokładnie swoje ciało. Jednak nie znalazłem nic, co mogło wskazywać przeżytą katastrofę. Ani moje członki, ani fioletowa bluza czy pomarańczowe spodnie nie różniły się niczym, od tego jak wyglądały gdy je na siebie zakładałem.
"Musiałem nieźle grzmotnąć że straciłem przytomność. Jednak moja immersja w odgrywaną postać jest wspaniała. Jak na krasnoluda tanka przystało, nawet upadek z trzeciego piętra nic większego mi nie zrobił. Długo byłem nieprzytomny? Chłopaki już poszli?"
"Nie, reszta jeszcze nie dotarła do mojego domu, i wydaje się, że szybko nie przyjdą."
"To może poprowadzisz jakiegoś offtopa dla mnie póki te głąby się nie zjawią?"
"Jasne, mam nawet własny system, który chciałbym wypróbować"
"W jakim uniwersum?" Zaciekawiłem się"
"Obojętnie. To jest sam system. Łączy wiele aspektów mechaniki i baz danych. taka multimechanika do multiversum."
"Czyli do takich crossoverów, czy całkiem porąbanych sesji gdzie jak ktoś by nas słuchał, to dzwoniłby od razu po narkotykowych?"
"Bardziej normalny, chociaż potencjalnie może zawierać elementy wyskokowe" Odpowiedział po chwile namysłu Rick. " Masz na stole tablet, możesz zrobić postać, tylko musisz wybrać uniwersum w jakim zaczniesz przygodę. Co Warhammer fantasy jak ostatnio czy D&D, Savage worlds, a może teraz tak popularny świat z Gry o tron czy Wieśka?"
Z powrotem opadłem na kanapę gospodarza i zamyśliłem się głęboko. Tak wiele a tak mało czasu, chciałem wypróbować je wszystkie, ale wiedziałem, że mam czas tylko dopóki reszta znajomych tutaj nie dotrze. Jak zwykle bałem się także dokonać złego wyboru, którego potem będę żałował.
"Hej Rick, a ty już coś w tym swoim autorskim systemie prowadziłeś?" Zapytałem, bo wolałem żeby Mistrz Gry poprowadził coś z czym już kiedyś pracował."
"Tak, paru osobom. Większość wolała standardowe światy w klimacie fantasy, light fantasy. Choć część osób wybrała Narutowersum."
"Narutowersum… Czyli znasz więcej mangozjebów niż podejrzewałem." Zażartował Max. " Dobra niech będą te ninja. Tylko nie każ mi się uczyć tych wszystkich nazw i pieczęci. Daj jak możesz taką normalną mechanikę do magii. Bo zamierzam zrobić maga ninja. Jak stworzyłeś system do crossów to trzeba to wykorzystać, co nie.
Po uzyskaniu aprobaty, zebrałem się do wypełniania karty postaci. Na tablecie wypełnianie karty postacie miało formę kilkustopniowej ankiety. Na początku oczywiście podstawowe informacje takie jak imię, rasa, miejsce pochodzenia, data urodzenia, itp. I już w tym momencie wiedziałem, że wybór świata Naruto nie był wcale takim dobrym wyborem. Nie orientowałem się dobrze w tym uniwersum. Owszem znałem zarys fabuły i historii. Trochę ogólnej wiedzy, ale jednak za mało by zrobić jakąś ciekawą postać. Pozostało mi tylko popłynąć z wyobraźnią, jednocześnie starając się nie narobić zbytnich problemów dla prowadzącego grę. Tak więc :
Imię: Yoda
Za Chiny nie mogłem sobie przypomnieć żadnych japońskich imion, które nie byłyby imionami ważnych charakterów z anime. Imię zielonego mistrza jedi wydawało się brzmieć wystarczająco orientalnie.
Ku wielkiemu zaskoczeniu, jaki i wielkiej radości. W miejscu na nazwisko, można było wybrać opcję pozostawienia do wyboru sile wyższej za dodatkowe dziesięć Punktów Losu (PL). Od razu poznałem, że nasz Mistrz Gry (MG) miewa objawy kompleksu boga i postanowiłem, że sam poprowadzę coś dla Rick'a w najbliższej przyszłości.
Nazwisko: Do ustalenia przez siłę wyższą. +10 PL
Rasa: Z wioski liścia
Nic lepszego nie byłem w stanie wymyślić, tak jak i w przypadku większości danych. Jednak znów się tym nie przejąłem i poważnie zaczynałem lubić ten system, gdyż dzięki temu zyskałem kolejne 65 PL.
Następna strona ankiety zawierała statystyki postaci. Wydawało się, że Rick trochę przeholował z ilością pozycji.
Krzepa - reprezentuje siłę fizyczną zawartą w mięśniach;
Witalność- odpowiada za zdrowotność i regenerację fizyczną, ma wpływ na odporność na choroby, infekcje i toksyny;
Budowa- pokazuje jak dobrze i trwale zbudowane jest ciało, odpowiada także za zdrowie i odporność fizyczną;
Zwinność - ukazuje szybkość i koordynację ciała;
Percepcja - klasyfikuje postrzeganie;
Inteligencja- uosabia zdolność pojmowania;
Wiedza- przedstawia możliwości zapamiętywania;
Moc- jest to pojemność na wszelkiego rodzaju energię;
Siła woli- reprezentuje możliwości umysłu, jego siłę i odporność oraz oddziaływuje na zdolności związane z Mocą;
Charyzma- ukazuje jak słowa oraz działania intelektualne wpływają na innych;
Urok - pokazuje jak istota fizyczna oddziaływuje na innych;
Masakra. Nie widziałem dawno takiego systemu z tyloma statystykami. Wrzuciłem znów na luz, przecież to miał być tylko offtop. Prawdopodobnie jednorazowy, więc nie przejmowałem się tym zbytnio. Już nie mogłem się doczekać wypróbowania maga-ninja, najpewniej zaraz zginie gdy tylko komuś uda się do niego podejść, jednak do tego czasu powinien coś czadowego wyczarować.
Po chwili namysłu postanowiłem najpierw rozdać statystyki pod maga potem przejść do umiejętność, a na koniec rozdać to co zostanie tak, aby zbalansować postać. Jednak brutalny cennik postanowił ograniczyć moje zapędy, koszt podniesienia statystyki to nowy poziom statystyki. Teraz te zebrane Punkty Losu nie wydawały się tak liczne. Z podstawowego przydziału miałem 200 PL oraz 65 PL dzięki wspaniałej opcji kreatora postaci.
Percepcja 6
Inteligencja 7
Wiedza 7
Moc 12
Siła woli 7
Charyzma 6
Wydałem 171 PL, zostało mi ledwie 94 PL. A tu jeszcze umiejki i balans statystyk. Gdy przeniosłem się na następną stronę nie potrafiłem już powiedzieć, który raz dzisiaj doznałem szoku. Strona z umiejętnościami wyglądała jak niekończąca się tabela zawierająca nazwę i koszt umiejętności. Na szczęście na szczycie znajdowała się wyszukiwarka z opcją wyszukiwania dziedzinami. Zaraz więc więc wbiłem hasła takie jak magia, regeneracja, percepcja, manipulacja, a na koniec czakra i oczywiście zaznaczyłem opcję obecnie dostępne. Lista ciągle była długa ale na szczęście było to tylko ułamkiem poprzedniej listy.
Tak jak zamierzałem, postawiłem wszystko na jedną kartę. Wybrałem więc takie umiejętności jak:
Duchowa adaptacja - pozwala użytkownikowi przystosować się do oddziałujących na niego mocy
Percepcja mocy - poprawia wyczuwanie wszelkich form mocy
Manipulacja mocą -poprawia manipulację wszelkimi formami mocy
Chłonność ducha - usprawnia wchłanianie form mocy
Mistycyzm - daje lepszą zdolność zrozumienia praw mocy
Stwierdziłem, że Rick, przecież mnie nie zabije w nowym świecie na samym początku przygody. Umiejętności były więc pod snowball maga. Wydałem wszystkie punkty i musiałem z czegoś zrezygnować, bo postać wyszła wyjątkowo słaba na początek przygody, te umiejętności były przyszłościowe i strasznie drogie. Mój plan był prosty, postanowiłem wzorować się na sprawdzonej w wielu bojach taktyce czołgu. Jak kiedyś jako beznogi niziołek miotałem ostrzami z pleców dobrze opancerzonego półorka siejąc spustoszenie w szeregach nieprzyjaciela. Pozostawało tylko znaleźć sobie jakiegoś odpowiedniego przydupasa do mojego planu. W duchu liczyłem na to, że może znajdę kogoś z tego klanu ninja-sumo.
Niestety kiedy przeszedłem do zakładki skazy, gdzie za negatywne elementy można otrzymać dodatkowe premie spostrzegłem coś strasznego. Nie mogłem wrócić do poprzednich stron kreatora postaci. W tym momencie cała radość z budowania niezbilansowanej postaci wstała i opuściła moje towarzystwo. Nie kombinując już z tworzeniem niepełnosprawnego ludzkiego miotacza wybrałem skazy jak chciwość, lenistwo, mniejszy alkoholizm, a w zamian mogłem wybrać takie rzeczy jak mocna głowa i instynkt przetrwania.
Pozostało mi jedynie poczekać na mojego gospodarza, by ten ogarnął kreator, by mój Yoda nie padł jak ktoś pierdnie obok niego. Niestety Ricka nie było nigdzie w mieszkaniu, byłbym nawet skłonny uwierzyć, że skorzystał z portalu do innego wymiaru, gdy nie fakt, iż kiedy byś do niego nie wpadł w odwiedzinach, nawet niezapowiedzianych, on zawsze chętnie cię ugości.
Nie mogąc pokonać znudzenia postanowiłem zatwierdzić postać spisując ją na szybką śmierć. Na ekranie pojawił się niesympatyczny napis; "NIE ZNALEZIONO ODPOWIEDNIEJ KONFIGURACJI. PRZETWARZANIE ŻĄDANIA". Komunikat ten zajął całe moje pole widzenia, a po nim nastała ciemność. NIe jestem w stanie powiedzieć jak długo ona trwała, ale gdy niesamowite pociągnięcie wybudziło mnie ze stanu stagnacji, jedyne co zobaczyłem to wielkie pomarańczowe oko dzikiego zwierza.
W odległym o kilka wymiarów biurze grupa niedoświadczonych duchów opiekónów na praktyce głowiła się nad nielada dylematem. Właśnie dostali niedorzeczne żądanie reinkarnacji z wysokim priorytetem. Na domiar złego ostatnio sprawili wystarczająco problemów swoim przełożonym, dlatego po intensywnej burzy mózgów powołali do życia kolejny absurd administracyjny.
