"Myslisz ze wychowywlalm cie przez te wszytskie lata po to zebys teraz mnie zostawila?" – karzyknela – „Tak cie wychowalam?"
„Dobrze wiesz ze cie nie zostawiam" – powiedzialam przyciszonym glosem, aby nasza rozmowa nie stala sie glowna atrakcja tej restauracji – „Jade tylko kontynuowac moja nauke."
„Po co ci ta nauka skoro inic z niej nie bedziesz miala?"
„Juz ci to mowilam... Pieniadze nie maja dla mnie najwiekszego znaczenia"
„I mowi to ktos ktomu nic nigdy nie brakowalalo. Ja bylam po drugiej stronie, wiem jak to jest kiedy nie ma sie czego do ust wlozyc."
„Mamo..."
„Pozwol mi skonczyc... Zawsze mialam dla ciebie i dla twoich siostr wysokie wymagania... zadna z was mnie nie posluchala. Najpierw Rena postanowila ze wyjdzie za maz za najbogatszego kawalera w miescie, potem Hotaru poszla w jej slady... A ty idziesz po swojemu."
„One ich nie wybraly. To ty im kazalas za nich wyjsc. Ja nie chce isc w ich slady, bo chce znalezc milosc mojego zycia, nawet jezeli nigdy nie mialabym jej znalezc!"
Otworzylam oczy. To byl tylko sen, przerazajacy sen. Od tamtego wydarzenia minelo juz 2 lata. Moze mama miala racje, moze powinnam pojsc w slady siostr i zgodzic sie na taki malzenstwo? Czy moja druga polowa gdzies tam na mnie czeka? Moze jest gdzies blisko, tylko ja jej nie widze...
