Tytuł oryginału: A Deal

Autor: the other witch

Link do oryginału: s/8230758/1/A_Deal

Beta: brak

Ostrzeżenia: jest to moje pierwsze tłumaczenie, chciałam sprawdzić czy dam radę xD


Umowa

...hp...

Harry patrzył. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Podniósł okulary i potarł oczy grzbietem dłoni. Uszczypnął się, żeby sprawdzić czy naprawdę się obudził.

Snape całował kobietę.

SNAPE całował kobietę.

Harry zamknął oczy, zaciskając powieki tak bardzo, że po ich otwarciu widział małe, tańczące punkty świetlne. Za tymi punktami Snape, wciąż całował kobietę.

...ss...

Severus całował ją bez opamiętania. Kochał ją całować. Chciałby kochać tę kobietę tak bardzo jak kochał się z nią całować. To była czysta rozkosz.

Wtedy Severus otworzył oczy i zobaczył Pottera. Patrzącego wprost na niego.

Cholera, jak jego powiadamiające zaklęcie mogło zawieść?

Potter obrócił się na pięcie i zaczął uciekać. Severus przeklął i pobiegł za nim. Na szczęście byli na skraju Hogsmeade gdzie uczniowie rzadko chodzili.

Oczywiście Potter musiał być wyjątkiem!

...hp...

Harry biegł, ale szybkie spojrzenie za siebie powiedziało mu, że Snape wkrótce go dogoni. Cholera z tymi jego długimi nogami.

Snape chwycił go za ramię, obracając go. Harry skrzywił się na widok swojego najmniej lubianego profesora. Nienawidził być łapany i szarpany. Miał tego dosyć dzięki wujowi Vernonowi.

- Podaj swoją cenę! - warknął Snape.

Harry nie mogł za nim nadążyć. - Co?

- Swoją cenę, Potter. Zobaczyłeś coś czego nie powinieneś. Niestety nie mogę cię zoblivatować. Będziemy, więc negocjować cenę za Twoje milczenie.- wytłumaczył Snape. Harry mógł zobaczyć jak z każdym zdaniem mężczyzna robi się coraz bardziej zły.

- Ja...- chłopiec nie wiedział co powiedzieć.

- Potter, wiem że niewiele brakowało, a byłbyś w Slytherinie. Nie udawaj głupka i negocjuj! - warknął Snape. Oczywiście był już na skraju swojej - krótkiej nawet w najlepszych czasach - cierpliwości. Harry gorączkowo starał się cokolwiek wymyślić. Jakiekolwiek żądanie. Czego zawsze chciał od Snape'a?

Nagle miał!

..ss..

Severus w sekundę rozpoznał co się stało. Oczy bachora dziwnie zabłysły. Cholera by go.

- Więc co to jest?- zapytał Severus. Jaka szkoda, że nie może ryzykować wymazania pamięci Potter'a. Ale magia umysłu od zawsze była skomplikowana, a według Albusa, Potter był ich szansą na pozbycie się Czarnego Pana. Jego umysł powinien zostać przejrzysty - albo przynajmniej tak przejrzysty jak to tylko możliwe, patrząc na to jaki był Potter.

- Mój tata - wypalił - Znałeś go. Chcę żebyś mi o nim opowiedział - Nie, napisał! Napiszesz o nim coś miłego.

Severus wpatrywał się w Harryego. Oczekiwał, że chłopiec zechce punktów dla Gryffindoru - miał być egoistycznym bachorem, prawda? Albo mógł zażądać znalezienia się w przyszłym roku na eliksirach w klasie dla zaawansowanych. Ale napisanie eseju o Jamesie Potterze...

- Zrobię to - powiedział Severus kwaśno.

- Na sześć stop! - zażądał chłopiec - Do końca tygodnia!

- Dwa tygodnie - negocjował Severus, bardziej by dostać od Pottera coś więcej, niż naprawdę potrzebował. - I trzymaj gębę na kłódkę, albo...

- Umowa stoi - Harry uśmiechnął się do niego i miał czelność zaoferować Severusowi rękę do uściśnięcia. Mężczyzna spojrzał na nią z obrzydzeniem, jednak uścisnął ją krótko.

- Stoi.