O złocistych koronach i o srebrnej korze
wzrosły niegdyś mallorny; teraz strzegą Lórien
niczym wieże strzeliste, niczym mur rozległy.
Nie przejdzie żaden wróg – czy ciemności on wierny,
czy z sercem zbłądzonym – pod mallornów sklepieniem
bez wiedzy władców, bez duszy odmienienia.
Lecz jakże długo będą nas chronić mallorny?
Rzeknij mi, Yavanny szczepie błogosławiony.
O wy, co Anor splatacie w blasku z Ithilem!
Ileż jeszcze ścierpicie niedalekich cieni?
Ileż jeszcze światłości zachować zdołacie?
O zmierzchu księżyca śpiewała moja Pani
i o losie słońca – przez ciemności niepewnym;
i w każdej pieśni Valinor, dla mnie odległy…
O Lórien najmilsze! Czy nie dla mnie Śródziemie?
Czy nie dla mnie mallorny z ukochanej ziemi?
Znane od nasienia, droższe od drzew w Amanie.
Mallorny, moje mallorny, cóż macie dla mnie?
A/N: Dla Jurki, która chciała "coś o Celebornie w stylu Lamentu Śródziemia". Według zamysłu lament/pieśń? Celeborna jest bliźniakiem dla pieśni Galadriel (tom pierwszy Władcy...), no, bliźniakiem, ale w kontraście ;) Pieśń Galadriel zacytuję/przepiszę, bo mam w przekładzie pana Gumkowskiego (mój ulubiony tłumacz poezji tolkienowskiej, tylko u niego wszystko mi brzmi :miliony serc:), a przekład ten w sieci coś trudno znaleźć (no jak to tak? :( że co? że w poprawionym Łozińskim się znajduje, tak? ;) ech, a ja tak kocham poprawione - poprawione, bez Bagosza z Bagoszna! - tłumaczenie pana Łozińskiego! :miliony serc:).
"O liściach śpiewałam, liściach ze złota, i rosły złote liście,
o wietrze śpiewałam i powiał wiatr, pieszcząc owoców kiście.
Ach, poza słońcem, poza księżycem, gdzie piana morze okrywa,
można tam w cieniu było zasiąść złotego bujnie drzewa.
Pod czujnym i czułym spojrzeniem gwiazd wyrosło w Eldamarze
obok potężnych murów Tirion, tak powiadają pisarze.
I długo rosło złote listowie i lata błogie mijały,
dzisiaj w Śródziemiu elfom szlachetnym tylko się łzy ostały.
O Lothlórien! Zima nadchodzi, czas nagich drzew i smutku,
liście padają w nurt wartki rzeki, odchodząc po cichutku.
O Lothlórien, nazbyt już długo w Śródziemiu ja mieszkałam,
dzisiaj z goryczą zwiędły elanor w koronie swej ujrzałam.
Lecz jeśli teraz o statku mam śpiewać, jaki też korab nadpłynie,
aby na powrót ponieść mnie znowu przez wodną szarą pustynię?".
[J.R.R. Tolkien, Pieśń Galadriel, tłum. Marek Gumkowski]
