Ostrzeżenia: gang-bang
A/N: Opowiadanie to napisałam dla mojego mężusia Letti oraz Kiri-senpai, której obiecałam napisać coś w tym rodzaju i dla wszystkich tych, którzy kochają GoMxKagami. Bądźmy ze sobą szczerzy: Kagami jest aniołem i cały drugi sezon (a także trzeci z Kise i jego 'Jedynym, z którym nie mogę przegrać jest Kagamicchi!') możemy streścić w jednym zdaniu: „Wszyscy chcą Kagamiego".
Dlaczego wybrałam taki tytuł zostanie dla mnie zagadką.
Nie betowane.
Zbrukaj mnie i zrań
Najpierw zasłaniają mu oczy, aby ich nie widział. Materiał, którego używają jest miękki, ale mocny; nie może rozwiązać supła nim związują mu ręce na plecach. Coś metalicznego zamyka się wokół jego nadgarstków – prawdopodobnie kajdanki – zostawiając go w niekomfortowej pozycji, ślepego i bezbronnego.
- Czyż nie jesteś piękny? - Ręka, zimna, mniejsza niż jego własna, wsuwa się w jego włosy nim łapie je mocno, odchylając jego głowę. - Te rzeczy, które pragnę ci zrobić, Taiga...
Nie wydaje on z siebie żadnego dźwięku, kiedy nagle zostaje pchnięty w tył, lądując na poduszkach. Tym razem nie jest to jedna ręka, ale więcej: dotykają go, pieszczą jego skórę i nawet jeśli ich nie widzi to potrafi powiedzieć, kto go dotyka i gdzie. Jego podbródek zostaje złapany w silny uścisk i ktoś go całuje, mocno, ostre zęby przegryzają mu wagę do krwi.
Chce walczyć, ale nie może ściągnąć kajdanek. Ktoś śmieje się z niego i przekręca go na brzuch, rozszerzając jego nogi.
- N-ie! - jęczy, nie mogąc kontrolować swojego ciała, gdy jeden z nich wślizguje swoją rękę pomiędzy materac a jego ciało i zaczyna pieścić jego członka, ktoś inny całuje go.
Umaczane w lubrykancie palce napierają na jego wejście, wsuwając się do środka i przygotowując go. Słyszy on, jak oni kłócą się o to, kto będzie pieprzył go pierwszy, może prawie zobaczyć ich uśmieszki.
Pierwszy z nich bierze go twardo, mocno; penis wewnątrz niego jest zbyt duży, ale.. ale czuje także przyjemność, nie tylko ból. Zanim może pomyśleć o tym chwilę dłużej, ktoś podrywa jego głowę do góry, czyjaś erekcja dotyka jego policzka i otwiera on posłusznie usta, mając nadzieję, że ta osoba puści jego włosy, bo to boli, do diabła!
- Wygląda dobrze, co nie?
Chce coś powiedzieć, prawdopodobnie zakląć, ale może tylko jęczeć wokół penisa pieprzącego w szybkim tempie jego usta, jego biodra poruszają się po każdym pchnięciu tej grubej erekcji w tego tyłek. Słyszy dźwięk robionych zdjęć, lecz nie może nic zrobić. Ktoś zaczyna znowu dotykać jego członka i nastolatek pojękuje, gdy te same ręce, które pieszczą jego penisa, nakładają na niego obręcz.
- Nie możemy pozwolić, abyś doszedł zbyt szybko, prawda?
Więcej śmiechu i okrutnych, upokarzających słów. Jego szczęka i tyłek zaczynają boleć, lecz oni się tym nie przejmują. Nastolatek zaczyna ssać mocniej, rozszerzając bardziej nogi i modląc się, aby to się szybko skończyło.
I kończy. Jednak jak szybko czuje na języku i cieknący my po udzie dowód, że obaj doszli, znowu jest obrócony, ktoś łapie jego nogi za kostki, szepcząc niskim głosem: - Teraz moja kolej.
Pieprzą go na zmianę i, bogowie, jak ma to przetrwać? Stracił już rachubę, jak dużo razy go wzięli. Spętali nawet czymś dziwnym jego uda – nie może ich teraz zamknąć. Jest zmęczony, czuje się brudny, a jedyną dobrą rzeczą jest to, że dali mu dojść. Sprawili, iż osiągał orgazm znowu i znowu aż jego penis zaczął boleć.
Jest przerażony myślą, że nie przestaną; umrze tutaj, w tym łóżku, w najbardziej upokarzający sposób w dziejach... Czuje on spermę kapiącą z jego tyłka i kącików ust, ślady na ciele bolą go. Potrafi sobie wyobrazić jak wygląda i sprawia to, że chce mu się wymiotować. Nie, skreśl to; nawet nie musi sobie wyobrażać, bo oni opowiadają mu o tym cały czas: jak pięknie wygląda z ich nasieniem na sobie, spocony, ze zmierzwionymi włosami, mięśniami trzęsącymi się z wysiłku...
- Jeszcze... raz...
Jeden z nich wchodzi w niego ponownie, ale tym razem to naprawdę boli i nastolatek jęczy z bólu, jego gardło zdarte od wszystkiego, co robił tej nocy.
- Cholera, mówiłem, że to będzie za dużo dla niego!
Osoba cofa się, zostawiając go pustego i obolałego, oddychającego ciężko przez nos. Tak, myśli, troszeczkę za dużo.
- Bakagami – warczy Aomine, zrywając opaskę z twarzy Kagamiego. Czerwonowłosy mruży oczy, światło lamp zbyt jasne dla niego. Głowa Aomine jednak szybko je blokuje; patrzy on na swojego kochanka, zaniepokojony, delikatnie dotykając jego twarzy. - Powinieneś był użyć swojego słowa.
- Ale czułem się d-dobrze. - Kagami zająknął się nieco, gdy Kise klęknął obok niego i pomógł mu usiąść. Model zdjął również tę rzecz z jego nóg i kajdanki i teraz masuje ramiona asa Seirin perfekcyjnymi ruchami. To miłe, myśli, nagle bardzo zmęczony. - Naprawdę – dodaje, ponieważ widzi przestraszoną twarz Kuroko ponad ramieniem Aomine i sprawia ona, że Kagami ma wyrzuty sumienia.
- Kaga-chin, przepraszam... - Murasakibara siada obok Kagamiego i bierze go w ramiona, pozwalając czerwonowłosemu oprzeć się o swoją klatkę piersiową, aby mógł odpocząć. - Przepraszam za ten ostatni raz. Ja... - milknie, wybierając ten moment na pocałowanie czupryny Kagamiego i ten wzdycha, zadowolony.
- Jest dobrze, naprawdę. Ja tylko...
- … byłem głupi – przerywa mu Midorima. Kagami przekręca lekko głowę i widzi go oraz Akashiego z ręcznikami w dłoniach. - To był ostatni raz. Już nigdy więcej gang-bangu, nanodayo.
Na usta Kagamiego wpływa wtedy uśmieszek i nachyla się on do Midorima – Murasakibara musi mu z tym pomóc; czy rzeczywiście jest aż tak zmęczony? - mówiąc cicho: - Ale wiem, że ci się podobało.
Midorima rumieni się, patrząc gdzieś na bok, jego ręce się trzęsą. Uśmiech Kagamiego poszerza się; pamięta on, jak bardzo Midorimie podobało się pieprzenie go, szeptanie sprośności prosto w ucho czerwonowłosego, jak bardzo zielonowłosy lubował się w sprawianiu, że Kagami krzyczał z przyjemności.
- To byłaby dobra kara dla ciebie, Taiga. - Akashi zaczyna zaschniętą spermę z ud Kagamiego i ten syczy, pomimo swoich starań, aby tego nie robić. Spojrzenie dwukolorowych oczu łagodnieje, a ich właściciel całuje lekko poranione usta kochanka. - Powinieneś był użyć swojego słowa. Ledwo trzymasz się na nogach.
- Nie... prawda... - ziewa Kagami i Murasakibara kładzie się, pociągając go za sobą. - Podobało się... wszystko... - mamrocze as Seirin, patrząc na swoich partnerów.
Midorima i Akashi nadal go wycierają niespiesznymi, delikatnymi ruchami; Kuroko kładzie się koło niego już mniej zaniepokojony. Ciemne ramiona oplatają nagle tors Kagamiego i piżmowy zapach Aomine uderza go w nozdrza. Ale gdzie jest...?
- Kise? - szepcze Kagami, zamykając oczy i powoli zasypia pod dotykiem swoich kochanków, ich s słodkimi słowami i cichym mruczeniem Murasakibary.
- Tutaj, Kagamicchi. - Kise kładzie rękę na głowie Kagamiego. - Idź już spać, dobrze?
Kagami potakuje, zmęczony, ale szczęśliwy. Dlaczego nie miałby być? Ma niesamowitych partnerów, którzy zgodzili się spełnić jedną z jego fantazji – nie jest nawet zabawne, ile musiał ich o to błagać – którzy teraz otaczają go, głaszczą i pomagają zasnąć.
Zanim ostatecznie zasypia Kagami myśli, że nie jest możliwe, aby w przyszłości był bardziej szczęśliwy niż jest teraz.
Fin.
A/N: I jak? Dawno nie pisałam po polsku scen erotycznych, co raczej niestety widać. Osobiście jestem fanką slut!Kagami, więc tego typu opowiadań będzie więcej.
