Był ciepły wrześniowy poranek, już od wschodu słońca panowała duchota zwiastująca burze. Pewien ciemnowłosy chłopak próbował przedostać się przez tłum podróżnych znajdujących się na King's Cross, pchał przed sobą wózek z kufrem i klatką, w której wesoło pohukiwała sowa uralska o imieniu Airut. Kasamatsu Yukio, bo tak się nazywał brunet, dziś miał zacząć siódmy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Nareszcie dostał się na odpowiednie miejsce. Rozejrzał po ludziach, czy nikt na niego nie patrzy i wbiegł w barierkę pomiędzy peronem 9, a 10, po czym przeszedł na drugą stronę, gdzie czekał Expres Hoogwart. Było pewno ludzi, a pod nogami przebiegały koty i szczury. Zewsząd słychać było rozmowy. Przez okna było widać, że niektóre przedziały są już zajęte.
-Jak ja nienawidzę tłumów- mruknął pod nosem i poszedł w stronę pociągu. Gdy znalazł się w środku to zaczął się przeciskać przed kolejny tłok. Nareszcie znalazł przedział, w którym siedzieli Aida, Moriyama, Reo. Dziewczyna siedziała przy oknie i zapisywała coś na kawałku pergaminu, mrucząc pod nosem, podczas gdy pozostała dwójka rozmawiała i co jakiś czas chichotała bardzo po męsku. Kasamatsu usiadł na przeciwko Riko. Pociąg ruszył.
-Co robisz?- Zapytał, patrząc na pergamin
-Rozpisuje plan treningów na to półrocze. Tak wiem, powinnam się tym zając w domu i nawet zrobiłam jeden, ale potem sobie przypomniałam, że nie uwzględniłam sprawdzianów...Ja się nie nadaję na kapitana, ty nim powinieneś być. Jak dojedziemy do Hogwartu i pójdziemy do Gracia'i i może to zmieni.
-Aida uspokój się. Nie poznaje cię, o taką panikę mógłbym podejrzewać każdego, ale nie ciebie. Będziesz najlepszym kapitanem jakiego miał Gryffindor- Powiedział szczerze Kasamatsu.- Wiesz jakie są zmiany w innych drużynach?
-Największe ubytki w tym roku mają chyba Krukoni, kto im został ze starego składu? Miyaji, Midorima, Seto i Hyuuga, on, z tego co wiem, będzie teraz kapitanem. Puchonom brakuje tylko jednego ścigającego, a kapitanem będzie Kiyoshi. U Ślizgonów jest cały skład tylko kapitan się zmienia na Akashiego
-Akashi?! Przecież to szczeniak- Oburzył się- Kapitanem powinien być ktoś z siódmej klasy, a propos szczeniaków, gdzie jest Kise?- Moriyama i Reo momentalnie przerwali swoją paplaninę. Kasamatsu zdążył się przez sześć lat przyzwyczaić do tego, że nieustannie biega za nim o rok młodszy Gryfon, zazwyczaj już w pociągu się do niego przyczepiał.
-To ty nie wiesz?- Zdziwił się Reo i spojrzał na Moriyamę
-Czego znowu nie wiem?- Warknął niebieskooki
-W sumie nie wiem, czy Ci to powinienem mówić- Powiedział Mibuchi patrząc na Moriyamę
-Jestem jego najlepszym przyjacielem ja mu to powiem- Odezwał się Yoshitaka- Pamiętasz jak w zeszłym roku Kise poprosił Cię o korepetycje do SUMów, a ty powiedziałeś, że nie masz czasu? On poszedł wtedy do Midorimy, żeby mu pomógł i oni zaczęli się naprawdę dobrze dogadywać. Teraz jak szukałem przedziału to widziałem jak siedzi razem z Krukonami. Naprawdę mi przykro, zwłaszcza, że mieliście się ku sobie…
-Hę...Co masz namyśli mówiąc, że mieliśmy się ku sobie?! Zapamiętajcie na zawsze ja i on nigdy ze sobą nie kręciliśmy, to są tylko wasze chore urojenia!- Krzyknął Kasamatsu
-No w sumie masz racje. Kise i Midorima bardziej do siebie pasują- Wtrącił się Reo- Krukon i Gryfon, dwie różne drużyny. Powinni być wrogami, a jednak...Kise niszczy skorupę tsundere- Zwrócił się do Moriyamy- Tylko sobie wyobraź jak podczas finałowego meczu Midorima chcę wygrać, ale wie, że Kise też pragnie zwycięstwa, więc postanawia doprowadzić Krukonów do przegranej dla swojego ukochanego i wtedy...
-Wygramy ze Ravenclaw bez puszczania się Kise- Warknęła Riko
Reszta podróży minęła im normalnie. Żadne z nich nie przypuszczało, że ten rok zmieni wszystko, a w czerwcu będą żegnać na zawsze kogoś z tego przedziału.
