Byłem i będę niepokonany. Nie zmienisz tego.
Nikt mi się nie sprzeciwi. Jestem jedyną osobą, której masz się słuchać. Dobrze o tym wiedziałeś, a jednak postawiłeś mi się.
Dlaczego?
Zawsze byłem dla ciebie milszy niż dla innych. To ja odkryłem twój talent, ja cię wyrzeźbiłem. Byłeś mój i tylko mój, a mimo wszystko chciałeś mnie zniszczyć.
Myślałeś, że ci się uda?
Dobre sobie. Mnie się nie da zniszczyć – to ja niszczę. I ty myślałeś, że możesz mnie pokonać? Gdy o tym myślę, chcę mi się śmiać.
Strasznie naiwny jesteś, Tetsuya.
Jestem twoim Bogiem, jedyną osobą w którą powinieneś wierzyć. Mój rozkaz jest twoją powinnością. Moje prawa są dla ciebie jak dekalog.
Powinieneś bić mi pokłony, niewdzięczna szmato.
Odszedłeś od nas. Z dnia na dzień zniknąłeś, urywając kontakt. Zostawiłeś całą swoją drużynę bez słowa wyjaśnienia. I ty myślisz, że mogę ci to od tak wybaczyć?
Chyba kpisz!
Nie wiem czemu to zrobiłeś, lecz pożałujesz tego. Świetnie zdawałeś sobie sprawę, że nie ujdzie ci to na sucho, a jednak podjąłeś ryzyko. Tylko po co?
I tak byś ode mnie nie uciekł.
Gdybym wiedział, że zamierzasz nas zostawić, nie miałbyś szans. Wykorzystałeś moje potknięcie i zapłacisz za to.
Tetsuya, byłeś moją jedyną słabością.
