Serce tłucze się boleśnie niczym schwytany w pułapkę ptak.

Kontroluj emocje.

Jak na ironię to twoje własne słowa. Nie jesteś już dzieckiem, czemu więc tak trudno zastosować się do wygłoszonych niegdyś rad?

Panuj nad umysłem.

Zdradza cię biologia. Mokra od potu koszula nieprzyjemnie oblepia ciało. Urywany oddech świszczy w uszach, gdy stopień po stopniu podążasz ku nieuniknionemu. Zimny kamień pod stopami pozostaje niewzruszony.

Nie ma już odwrotu.

Nie zawahasz się. Palce zaciśnięte na różdżce, ramię opada.

Jesteś potępiony.

Właściwie to ty podjąłeś decyzję. Dawno temu. On jedynie skwapliwie przyjął to, co mu zaoferowałeś. I zabrał ci wszystko.

Znów zostałeś sam.