Takie dziwne coś chodziło za mną od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że drabble jest chociaż średnie, liczę na rady i wskazówki.

I tak, nie miałam najmniejszego pomysłu na tytuł, przepraszam.

Porucznik Havoc

Ściana była biała, okno nieszczelne, a sala mała. Jean Havoc miał dość czasu, by przyzwyczaić się do tego widoku. Od kiedy pułkownik czuł się lepiej, Jean przesiadywał tu sam, pogrążony w nieprzyjemnych rozmyślaniach.

Nie wiedział, co będzie dalej i to go denerwowało. Matka mogła przyjechać lada dzień, później miał zająć się sklepem, ale potem...? Czy całe jego życie będzie tak wyglądało, nie miał już przyszłości?

Jean zaśmiał się gorzko, głowę odwracając w stronę okna. Zapalił papierosa i poddał się kolejnym refleksjom.

Pomyśleć, że to wszystko przez kobietę, zabójczą kobietę, która w ostatecznym rozrachunku i tak wolała pułkownika Mustanga.