Egzorcyści, nazywani Posłańcami Boga czy podobnie, zależnie od wersji, tak po prawdzie to się nie modlili. Spotkać takiego jegomościa z wiarą szczerą, ufną, prawdziwą to rzadkość. Czy raczej, jak niektórzy mówili, niemożliwość.

Według słów wielu z nich, Bóg nie istnieje bo przecież nie zabierałby swoim sługom życia, prawda? Zresztą, personel w tej zacnej organizacji prawie nigdy nie zatrudnia się dla szerzenia wiary. Ponoć paru się znajdzie, mówią.

Jeszcze te wszystkie pogłoski o eksperymentach, czy nawet sama wojna. Zakon, wbrew swojej nazwie, powstał tylko by pokonać Klan Noego i po nic więcej.

I sam ten fakt sprawia, że wierzących próżno szukać.