Zapraszam do czytania mojego tłumaczenia ,,A night out at the movies" autorstwa ShounenaiFangirl. Fanfic ten podzielony jest na dwie części : ,,Horror"- część pierwsza oraz ,,Nie jestem wampirem!"- część druga. Paring Junjou Romantica. Enjoy ;)
Część pierwsza - ,,Horror"
Było dobrze po 23, gdy Usami Akihiko i Takashi Misaki opuścili wreszcie budynek kina. Właśnie byli na premierze najnowszego, amerykańskiego horroru. Jak głosiły reklamy, był to jeden z najbardziej krwawych filmów ostatnich lat, o czym bez wątpienia mogli się teraz przekonać na własne oczy.
Pisarz wydawał się być całkowicie ukontentowany, zarówno fabułą jak i efektami specjalnymi, natomiast towarzyszący mu student, był jak najbardziej odmiennego zdania. Mówiąc szczerze, Misaki zawsze bał się horrorów i wcale nie musiał oglądać filmu, aby wiedzieć, że mu się nie spodoba. Jednakże, widząc jak bardzo jego kochanek chce pójść na tę premierę, chłopak ani słowem nie wspomniał o swoim odwiecznym lęku do nadprzyrodzonych istot, a już w szczególności do żądnych krwi wampirów żyjących w ciemnościach.
- Coś nie tak Misaki ?
Zielonooki zaśmiał się nerwowo.
- O czym ty mówisz, Usagi-san ? Wszystko w porządku. To był naprawdę dobry film! W ogóle się nie bałem!
- Ale ty cały drżysz - nalegał Usami.
- To...to tylko z zimna! - skłamał.
- Rozumiem. Pozwól więc, że cię ogrzeję - odpowiedział starszy ze zbereźnym uśmieszkiem.
- Nie, ty stary zboczeńcu! Chodźmy poprostu jak najszybciej do domu - zawołał łapiąc dłoń Akihiko i ciągnąc go w ciemność nocy.
Kiedy Misaki usłyszał hałas z pobliskich krzaków, aż podskoczył ze strachu i wtulając się w mężczyznę krzyknął przeraźliwie:
- Aaa!!! Wampiry!!! Nie pozwól im mnie zjeść, Usagi-san!!!
Był to jeden ze zwykłych odgłosów nocy, prawdopodobnie jakiś zbłąkany kot, ale dla chłopaka, był to zdecydowanie najbardziej przerażający dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszał.
Usami patrzył ze zdumieniem na obejmującą go postać, która z zamkniętymi oczami, desperacko powtarzała pod nosem:
- Spraw, żeby sobie poszły... Spraw, żeby sobie poszły...
Po chwili na twarzy mężczyzny, pojawił się czuły uśmiech.
- Jesteś taki uroczy, Misaki - zachichotał cicho - Ten film naprawdę, aż tak cię przestraszył ?
- W-w-wcale mnie nie przestraszył! Nie b-b-boję się, ani trochę!
Jednak jego słowom przeczyły, wciąż kurczowo zaciśnięte, na płaszczu Akihiko, dłonie oraz drżące ze strachu ciało.
- Cóż, w każdym bądź razie, nie musisz się martwić, ponieważ cokolwiek by się nie działo, zawsze będę przy tobie, aby cię ochronić - odpowiedział delikatnie obejmując drobnego szatyna i pieszczotliwie czochrając go po głowie.
Misaki nie mógł pozbyć się krwiożerczych istot z głowy, jednak pomimo to, słowa pisarza uspokoiły go chociaż odrobinę.
- Misaki, następnym razem, jeśli nie będzie ci pasował film, poprostu mi o tym powiedz.
- A-ale byłeś taki podekscytowany, żeby go obejrzeć i ja...
- To dlatego, że mieliśmy pójść na randkę. Mój dobry nastrój, naprawdę nie miał nic wspólnego z tym horrorem - wyjaśnił przechylając głowę Misaki'ego do tyłu i lekko całując go w usta.
Kiedy ich wargi się rozdzieliły, Akihiko otarł łzy z kącików zielonych oczu i ucałował czoło chłopaka mocniej przyciskając jego drobne ciało do swojego szerokiego torsu.
- Dla mnie to bez znaczenia co będziemy robić, wystarczy, że będziemy to robić razem, a będę szczęśliwy. Zapamiętaj to raz na zawsze.
- Usagi-san...
- Kocham cię, Misaki.
