Sam wylądowała na zupełnie innej planecie niż tej na której przebywała ostatnie dwa tygodnie. Tamta była zalesiona i ciepła, ta natomiast przypominała tundre, była wilgotna i zimna. Kiedy rozmawiała z Danielem ten jej oświadczył, że w przeciągu kilku godzin powinna na niej wylądować Sg-12. Podczas poprzedniej przygody Sam zniszczyła urządzenie przekazujące kod do SGC. Według archeologa planeta ta nie była zamieszkana ale zespół sg znajdzie na niej duże złoża naqadachu, to będzie nie zwykłe znalezisko – Sam przypomniały się słowa Jacksona. Kiedy Carter przypomniała sobie słowa przyjaciela posmutniała, nie wiedziała co się z nim stało, jego stan był poważny i nie jest pewna jakim sprzętem medycznym operowali mieszkańcy tamtej planety. Z jednej strony chciała dowiedzieć się co się z nim stało ale z drugiej bała się tego co najdzie.
Pani Major rozejrzała się po polanie, wrota znajdowały się na samym środku polany. Rozejrzała się wokół, jedynie co zobaczyła to równy plac, po horyzont nic nie było widać ani jednego drzewa czy krzaku zupełnie nic. Sam miała nadzieje, że nic nie zatrzyma sg- 12 i przybędą w wyznaczonym czasie, no inaczej czeka ją nocka na tym pustkowiu. Na szczęście miała prowiant ale on nie starczy jej na długo. Nie pozostało jej nic innego jak czekanie na ratunek, to i jeszcze jej myśli które krążą między Jackiem i Danielem.
Ziemia
W tym czasie na ziemi Tokra przeszłała przez bramę wiadomość: Na planecie PL4 227, wybuchł bunt, żołnierze Baala opuścili planetę. Po zakończeniu czytania Generał Hammond oświadczył – przygotować sg -2 i 3. Za godzinę mają być na miejscu. Skończył oschle (Sam idziemy po Ciebie – pomyślał).
Jack o wyprawie dowiedział się jak siedział w swoim gabinecie, po chwili wpadł do biura Generałą:
- Sir czemu nie wysłał Pan nas, to my powinniśmy po nią pójść Carter jest członkiem mojej drużyny…...- odparł gniewnie Jack ale nie dokończył bo w słowo wszedł mu Generał Hammond - Właśnie dlatego. Major Carter byt dużo dla was znaczy nie wiemy czy nadal tam jest a jeżeli tak to w jakim stanie. Jack nie dawał za wygraną – Sir, właśnie dlatego SG-1 powinno pójść, my Ją zostawiliśmy a więc dlatego to nasze zadanie aby ją odnaleźć.
Generał Hammond jednak był nie wzruszony – Pułkowniku O'Neill jeszcze raz mówię i teraz ostatni raz. ODMAWIAM! Tymi słowami generał wyszedł z pokoju aby udać się do centrum kontroli wrót aby tam pożegnać zespoły które mają udać się po Major Carter. Kiedy Jack do Noego dołączył Walter właśnie mówił – 7 symbol – niezabezpieczony. Sir nie możemy się połączyć.
Jack poptarzył na generała, a ten powiedział – Spróbujcie jeszcze raz.
Niestety żadna z następnych 4 prób się nie powiodła. Nie można połączyć się z planetą. Jack pomyślał Cholera jak teraz odzyskamy Sam.
