A/N

Witajcie Ludzie!

Jest to moje pierwsze opowiadanie o DN i pierwsze w ogóle opowiadanie na FF

Bazuje głownie na tym co by sie stało gdybym ja i mój ziom, Mey, nagle znalazły się w świecie DN

Mey pomagala mi także w pisaniu tego opowiadania.

Nie posiadam DN ani żadnych postaci które tam są, gdybym to ja wymyśliła DN, L na pewno by nie zginął.

To tyle...

ENJOY!!

1.Spadająca Gwiazda.

Srebrny księżyc ukazał się w całej swojej postaci, gdy wielka ciemna chmura, leniwie posunęła się w stronę dużej ilości domów. Dziewczyna przeciągnęła się na krześle i szeroko ziewnęła, trąc jedno oko.

-Mey…Myślę ze powinnyśmy już iść spać.- Powiedziała przeciągle i przymrużyła oczy wpatrzone w święcący się sztucznym światłem, niebieskiego odcieniu, monitor komputera.

-Jeszcze nie, ostatni rozdział.- Odpowiedziała całkowicie rozbudzona, w przeciwieństwie do swojej siostry, brunetka.

Szatynka tylko westchnęła ale nacisnęła przycisk na klawiaturze co sprawiło ze strona na ekranie posunęła się w duł ukazując zakrytą część strony którą czytały.

-Jeśli nie pójdziemy spać to możemy mieć przechlapane…- Wzruszyła ramionami Cassie.

Mey wykazała zero reakcji, wczytana w nowa mangę.

Tak mijały im często dni w te wakacje. Kiedy pogoda była ładna, wychodziło się na dwór. Wieczorami lub kiedy padało, czytało się mangi i oglądało anime…

-Nie wiem jak ty Mey ale ja idę spać.- Zagłosiła Cassie i podniosła z krzesła niedużego pluszaka, przedstawiającego bruneta z bardzo rozczochranymi włosami, czarnymi oczyma i ubranego w białą bluzkę i jeansy.

-Siostra! Czekaj jeszcze trochę, teraz będzie dobre!- Pisnęła podekscytowana brunetka ściskając mocno drugiego pluszaka, podobnej wielkości. Tym razem szatyna ubranego na beżowo z czerwonym krawatem.

Obie maskotki wyglądały na zrobione ręcznie.

-Bolą mnie już oczy, jutro też możesz czytać Death Note…- Westchnęła szatynka i zaczęła wchodzi na drabinkę aby wdrapać się na szczyt piętrowego łóżka, podniosła kołdrę i położyła głowę na poduszce, wtulając twarz w pluszaka i zamknęła oczy.

-No dobra już idę…- Westchnęła Mey i z bólem w sercu przycisnęła nieduży guzik na monitorze co sprawiło że ten zgasł.

Gdy wyłączone zostało ostatnie źródło światła sztucznego, w pokoju zapanowała kompletna ciemność.

Cassie była już w krainie morfeusza ale Mey coś nie pozwalało zasnąć. Cały czas patrzyła się na zegarek.

-Mam dziwne wrażenie ze coś ma się dzisiaj wydarzyć…- Cicho mruknęła sama do siebie i odwróciła się w na druga stronę, ciągnąc za sobą własną maskotkę.

Nagle poczuła jak w pokoju zrobiło się jaśniej. Przewróciła się znowu i spojrzała na okno i zobaczyła jak wielki czerwony obiekt zaczyna zbliżać się w stronę ziemi.

-Spadająca…GWIAZDA!- Krzyknęła z podekscytowaniem i zerwała się z łóżka.

-Cassie, CAS!- Wydarła się na cale gardło co sprawiło że oczy szatynki otworzyły się nagle szeroko.

-Ucisz się Idiotko! Nie widzisz że śpię!?- Zagrzmiała druga dziewczyna z mordem w oczach, co nie zrobiło wrażenia na brunetce która dalej radośnie podskakiwała wskazując na obiekt za oknem.

-Spadająca gwiazda!!- Wydukała tylko podnieconym głosem i spojrzała radośnie na siostrę.

Twarz Cassie złagodniała gdy zobaczyła czerwonozłotą wstęgę na niebie.

-Szybko! Pomyśl życzenie!- Zarządziła Mey i sama uspokoiła się na chwilkę żeby pomyśleć.

Obie siostry zamknęły oczy w tym samym momencie które otwarły po kilku sekundach na znak że życzenie zostało pomyślane. Mey popatrzyła na Cassie i na twarzach obu dziewczyn pojawił się lekki uśmiech.

Już wiedziały co sobie pomyślały…

Po tym Cassie i Mey położyły się spać i żadna nie miała już problemów z zaśnięciem…

--

A/N

No i juz jestesmy po pierwszym rozdziale

Licze na komentarze w ktorych mozecie sie wypowiadziec jak bardzo (nie)podoba wam sie to opko.

No i do zobaczenia juz nie dlugo!

CYA FOLKS!

Cassiopeia!