Cygnus nigdy nie lubił mężów swoich córek. Tak, pochodzili z dobrych, czystokrwistych rodzin, zyskali jego aprobatę i zapewniali godne życie Bellatriks i Narcyzie. Ale to nie znaczyło, że musiał ich lubić, prawda?
Najbardziej bolało go jednak, że to oni będą zarządzać pieniędzmi po jego śmierci. Na drugą stronę zasłony mu się nie śpieszyło, ale nawet pomimo tego, kwestia spadku go denerwowała. Dlatego wpadł na ten genialny pomysł: wszystko zapisać pierwszemu wnukowi.
— Wygrałaś — powiedziała z zazdrością Bella.
— Więcej, niż ci się wydaje.
Cygnus odetchnął w grobie z ulgą. Do czasu aż szlamowata żona wnuka położyła swoje brudne łapska na jego złocie.
