Prolog

Indiana : Witam wszystkich! Jestem tu po to by...

Foxy : Przestań przynudzać! Ahhh... Po prostu przejdź do rzeczy!

Indiana : Ekhem... Więc od dziś rozpoczynamy działalność więc miłych chwil razem z nami!

Foxy : Hejj... Po... Po co ci ta kosa? -chowa się za magiczną kotarą-

Chihiro : -wchodzi do w stroju Shinigami razem z kosą- Nadal jesteś mi winna tą złotą rybkę!

Indiana : Tak więc zaczynamy w tym miłym towarzystwie -uchyla się przed atakami Chihiro- A ty kobieto weź na luz, bo wszystkich pozabijasz!

Chihiro obudziła się rano. Ze względu kolejnej przeprowadzki tym razem do Tokio, była nie zdolna do dalszych ruchów. Jej pokój był w kolorze turkusowym. Pokochała ten kolor od ostatniej wyprawy do Krainy Bogów. Urosła wiele od tych 6 lat. Zapuściła włosy, więc ma je teraz aż do bioder. Z niewiadomych też powodów w jej włosach pojawiły się turkusowe pasemka. Ubrała się i zeszła na śniadanie. Przywitała ją jej matka. Wzięła torbę i poszła do szkoły. Zajęło jej to około pięciu minut. W tym czasie rozmyślała o Bez Twarzy, Kohaku, Lin i innych z krainy. Nikomu o tym nie mówiła, bo pomyślą, że zwariowała. Gdy weszła do klasy wszyscy zamilkli. Pani Mioki coś powiedziała, a Chihiro zapisała swoje imię i nazwisko.

- Jestem Chihiro Ogino, miło mi was poznać - powiedziała.

Już miała usiąść gdy usłyszała panią Mioki.

- Chihiro, czy te pasemka można zmyć?- zapytała nauczycielka.

- Przepraszam proszę pani, lecz próbowałam je przefarbowac. Nieważne jakiej farby bym użyła, włosy wracały do takiego stanu- odpowiedziała Chihiro.

Usłyszała kilka chichotów, lecz ucichły gdy spojrzała w stronę kilku dziewczyn. Usiadła koło chłopaka z długimi włosami.

- Hejka, jestem...

Indiana : I na tym stopujemy!

Foxy : Właśnie! W końcu uwolniłam się od naszej sadystki!

Indiana : Ale ty jesteś przecież sadystką, ne?

Foxy : I co z tego?

Indiana : -wskazuje na magiczną kotarę- Won!

Chihiro : -macha kawałkiem szmatki i macha nią jak księżniczka- Ja nee!