We stare at broken clocks, the hands don't turn anymore
The days turn into nights, empty hearts and empty places
Pamiętam dzień, w którym się o tym dowiedziałaś.
Błękitne, bezchmurne niebo. Delikatny, chłodzący rozgrzane ciała wiatr. Rażące w oczy słońce... I policjanci. Byłem u ciebie, kiedy zaparkowali przed twoim domem. Poprosili o rodziców, więc, zaniepokojona, zawołałaś ich.
Gdy przyszli zostałaś przy nich, mimo, że policjanci wyraźnie mówili, że byłoby lepiej, gdybyś poszła gdzie indziej. Swoim zachowaniem dali ci do zrozumienia, że coś naprawdę jest nie tak, jak powinno. Ale zostałaś, przysłuchiwałaś się ich słowom, a potem również szlochom jego i twojej matki.
The day you lost him, I slowly lost you too
For when he died, he took a part of you
Z początku nie wierzyłaś; nie chciałaś wierzyć.
Zaufaj mi, ja też nie chciałem. To wydawało się być takie... Niemożliwe. On nie mógł tak po prostu... Nie mógł.
Oboje mieliśmy nadzieję, że to nie jest prawdą, łudziliśmy się, że to tylko złe sny. Jednak rzeczywistość uderzyła w nas z chwilą, w której twoi rodzice musieli przygotować pogrzeb.
Pogrzeb... Jak to brzmi? Pogrzeb wyprawia się komuś, kto zdążył coś przeżyć, a on był młody, zbyt młody. Śmierć jest zawsze niesprawiedliwa i niesłuszna.
Nie chciałaś wierzyć, a jednak prawda cię zmusiła. Zamiast płakać, zamiast powiedzieć tego, co czujesz, zamiast wyrzucić z siebie cząstkę emocji - milczałaś. Cisza ciągnęła się nieprzerwanie od jego śmierci przez długi czas.
No time for farewells, no chances for goodbyes
No explanations, no fucking reasons why
Chyba wiem, co najbardziej cię bolało. Bezsens. Ta śmierć była całkowicie pozbawiona sensu. Była zwykłym wypadkiem, jak wiele innych. Gdyby spóźnił się o chociaż kilka sekund... Nie byłoby tego.
Czas zdawał się stanąć w miejscu, nie sprawiał, że rany się goiły. Nie sprawiał nawet, że przestawały krwawić.
I watched it eat you up, pieces falling on the floor
We stare at broken clocks, the hands don't turn anymore
Milczałaś, jednak ja widziałem wszystko.
Twoje oczy... Nigdy już nie były takie same. Jeżeli komukolwiek wcześniej wydawały się być obojętne czy zimne, co powiedziałby teraz? Biła z nich tylko pustka. Przejmująca, rozpaczliwa próżnia. Tyle razy próbowałem widzieć w nich coś innego niż ową pustkę, ale nie doszukałem się niczego.
Byłaś kompletnie bez życia. Nic nie mogło sprawić, byś zrobiła coś, czego nie potrzebowałaś do egzystowania. Nie do życia - jedynie do istnienia.
Stałaś się pusta. Nic nie było w stanie sprawić, byś się odrodziła chociaż na chwilę.
If only sorrow could build a staircase, our tears could show the way
I would climb my way to heaven and bring him back home again
Byłem na siebie wściekły jak jeszcze nigdy przedtem.
Za to, że nic nie mogę zrobić. Byłem taki bezsilny wobec tej sytuacji... Tak bardzo chciałem, by stał się cud. Wolałbym odkupić jego życie za swoją duszę... Byłbym gotowy zawrzeć pakt z diabłem, demonem czy czymkolwiek innym. Wszystko, byś tylko do nas wróciła. Wszystko, by było jak przedtem.
Nawet nie wiesz, jak bardzo to wszystko mnie wyniszczało. Jego odejście i twoja wewnętrzna, cicha śmierć... Zdawało mi się, że to już nigdy mnie nie opuści. Przez jakiś czas nawet myślałem o samobójstwie, jednak nie chciałem cię zostawić. Uznałem, że nie chcę, byś została sama ze sobą.
Żyłem tylko dla ciebie.
We stare at broken clocks, the hands don't turn anymore
The days turn into nights, empty hearts and empty places
Gdyby nasza rozpacz mogła pomóc nam sięgnąć nieba...
Sprowadzilibyśmy go z powrotem. Wszystko byłoby tak, jak było kiedyś. Nie byłabyś pusta... Może i byłabyś spokojna jak wcześniej, ale nie byłabyś czarną próżnią. Uśmiechałabyś się jak kiedyś, twoje oczy miałyby w sobie blask jak kiedyś. Nie byłyby matowe, nie byłyby takie... Martwe.
The day you lost him, I slowly lost you too
For when he died, he took a part of you
Chciałbym go ożywić.
Tęskniłem za nim. Cholernie tęskniłem. Ale wiedziałem, że cokolwiek bym zrobił, jemu już nic nie pomoże. Chciałem jedynie pomóc tobie... Póki jeszcze wydawało mi się, że mogłem. Póki miałem jeszcze nadzieję, że uda mi się cię odzyskać, chociaż w części. Byłbym gotowy poświęcić za to wszystko, wiesz?... Oddałbym wszystko za twój uśmiech, za twoje szczęście. Niczego innego nie pragnąłem bardziej.
If only sorrow could build a staircase, or tears could show the way
We would climb our way to heaven and bring him home again
Nie odzywałaś się nadal. Milczałaś już długo.
Nie jestem pewien, czy wiedziałaś, co czuję, ale nie okazywałaś mi żadnych uczuć. Nie winiłem cię za to, rozumiałem cię, byłem cierpliwy i chociaż nie chciałem, uśmiechałem się do ciebie, kiedy mogłem. Patrzyłaś wtedy na mnie pustym wzrokiem; nic, a nic w nich nie było. Nadal.
If only sorrow could build a staircase, our tears could show the way
We would climb my way to heaven and bring him back home again
Moje starania były takie beznadziejne...
Nie pozwalałem, byś widziała, co się ze mną dzieje. Tłumiłem w sobie uczucia, które i tak nie były mi potrzebne. Jak już wspomniałem, żyłem tylko dla ciebie, a moim jedynym celem było przywrócenie ci życia. Tylko tego pragnąłem, poza tym nic nie było ważne.
We would do anything to bring him back to you
We would do anything to end what you're going through
Pamiętam tę chwilę, kiedy w końcu okazałaś jakieś emocje.
Pamiętam twoje łzy. Byłaś tak bezsilna, tak złamana... Czułem i wiedziałem, że nigdy ci nie pomogę. Nie chciałem w to wierzyć, nie wierzyłem, że nie ma drogi powrotnej... Musi być. Musi być jakiś sposób.
Zagłuszyłem myśli pragnieniem naprawienia cię. Chciałem cię uratować, skończyć twoje cierpienie, zrobiłbym wszystko, żeby skończyło się to, przez co przechodzisz. Twój ból był ostatnim, czego chciałem.
If only sorrow could build a staircase, our tears could show the way
I would climb my way to heaven and bring him home again
Byłem tak zapatrzony w całą ciebie, że nie dostrzegałem szczegółów.
Cieszyłem się, kiedy zaczęłaś się odzywać. Raz nawet się uśmiechnęłaś... Nie tak, jak kiedyś. Ten uśmiech nie był nawet częścią tego dawnego. Ale nie obchodziło mnie to. Miałem nadzieję na poprawę. Byłem niemalże pewien, że wracasz na dobrą drogę, że pokonujesz trudności. Wstawałaś na nogi bez niczyjej pomocy, samodzielnie. Wszystko wyglądało tak, jakby naprawdę się poprawiało.
Mogłabyś mi powiedzieć, jak bardzo się myliłem?...
I would do anything to bring him back to you
Because if you got him back, I would get back the friend that I once knew
Pamiętałem też ten moment, kiedy wyczułem, że coś jest nie tak.
W ciągu ułamka sekundy oprzytomniałem. Wybiegłem z domu nic nie mówiąc, mając tylko jeden cel - dotarcie do twojego mieszkania. Jak mogłem być taki głupi?
Gdy byłem już na miejscu czas się skończył. Twoi rodzice...
To, że wyglądało tak, jakby cię ignorowali to był tylko tłumiony ból po utracie dziecka. Nie wiem, czy zdawałaś sobie sprawę z tego, jak bardzo się o ciebie martwili. Zostawiłaś ich, razem z listem pożegnalnym i ich poczuciem winy.
Moje zachowanie nie było kryciem do ciebie jakiejkolwiek urazy. Nie poświęcałem ci tak wiele uwagi, bo myślałem tylko o tym, jak ci pomóc, ale wyraźnie odebrałaś to źle. Myślałaś, że nie chciałem cię już znać, bo przypominałaś mi o nim?... Nigdy się nie dowiesz, w jak wielkim byłaś błędzie.
Ja... Chciałem tylko cię uratować.
kilka słów: bohaterowie są raczej nieokreśleni, ale kiedy to pisałam, widziałam tam Mikasę i Armina, którzy stracili Erena. napisałam to raczej dawno temu, a nadal mi się podoba, więc postanowiłam wstawić to po reaktywacji swojego konta na . :3
