-Nuuuuuuudy! – wydarł się Feliks, rzucając na podłogę kolejną książkę z serii Pluszowe Misie. – Generalnie to zrobiłem się totalnie głodny.
Od dwóch dni Felek nie miał żadnego kontaktu (xDD) z Torisem. Rosja w sobie tylko wiadomej sprawie zaciągnął Litwę, Łotwę i Estonię gdzieś na Syberię. Jako, że data ich powrotu była tajemnicą, tak też Litwa zabezpieczył ( O.O) Polskę na kilka miesięcy. Felek odmawiał zakupu produktów które w swojej nazwie nie zawierały słów: „paluszki" i „sezam", ale Litwa był nieugięty. Tak więc teraz wchodząc do kuchni, Feliks rozejrzał się ostrożnie czy w jakimś kącie nie czeka zmutowana genetycznie żywność. Jako, że żaden wróg nie spozierał na niego wzrokiem bazyliszka, wszedł on Feliks do pomieszczenia.
-Paluuuuuuuuuuuuszki – zawołał. I rzucił się kierunku szafki wypełnionej po brzegi wspomnianym wcześniej jedzeniem. Jednak takowa okazała się pusta. Czy to możliwe? Czy istnieje najmniejsze prawdopodobieństwo, że TO miało miejsce? Jak to możliwe, że świat jeszcze istnieje skoro do tego doszło? Do czego zapytacie? Paluszki się… nie, nie mogę tego powiedzieć/napisać. To zbyt osobiste dla Feliksa, zbyt bolesne i przywołujące wspomnienia z czasów kiedy… No dobrze wyjawię Wam to szeptem. Feliks zjadł wszystkie paluszki. Nie została nawet najmniejsza paczuszka paluszków tygrysków*.
-Niemożliwe, przecież jeszcze wczoraj tu totalnie były. Dziś rano też. I w porze drugiego śniadania i lunchu, i kiedy Anglia wpadł przejazdem na herbatkę. To jest totalnie niemożliwe, żeby ich nie było!!! Kto? Pytam się kto mi to zrobił? – krzyczał Polska. Wtem dostrzegł na stole karteluszkę. Malutką, bielusieńką, zuą . Ostrożnie podszedł do tego podejrzanego przedmiotu i podniósł go ze stołu. Napisane tam były tylko trzy słowa, które zrujnowały życie Feliksa:
Tu byłem. Gilbert**
***
Obudził się zlany zimnym potem. Taki koszmar nie śnił mu się od czasu kiedy pierwszy raz zobaczył egzekucję czarownicy.
-Feeeeliks? – zapytał zaspanym głosem Toris – co ci?
-Eeee generalnie to nic, zwykły koszmar, ale totalnie przerażający. Soraski za to, że cię obudziłem Liciu.
-Nie szkodzi – odparł Litwa. Wtulając się w Felka. – Opowiesz mi rano. Dasz radę zasnąć?
- Generalnie to zaraz się okaże, ale wiesz co, Liciu? Ten koszmar był strasznie straszny. I chyba długo o nim nie będę mógł o nim zapomnieć.
-To ci pomogę…
Finlandia
moja klasa określa tak paluszki sprzedawane w naszym szkolnym sklepiku, jako, że mają paski.
** No trza się było odegrać za Grunwald, za hołd i takie tam. Gilbert jest zagilbisty.
