Unia Hogwarcka: Internet
TŁUMACZENIE
Autor : Liliana Flame
Tytuł oryginału: The Union of Hogwarts:Internet
Zgoda na tłumaczenie – jest
Beta: Joreth
Severus Snape nie był człowiekiem, którego można było skreślić. Ale było to dokładnie to, co zrobił Albus Dubledore. Albus wysłał go w lecie do mugolskiego świata: by „nacieszył się wakacjami od magii i obowiązków".
Severus wrócił na Spinner's End i był obecnie śmiertelnie znudzony. Z czystej ciekawości i nudy zalogował się na swój komputer, który miał od zeszłego roku.
Decydując się dogodzić sobie wpisał „Hogwart" w wyszukiwarce. Na początku jego komputer napisał: Czy miałeś na myśli świnie i brodawki?* Potem jednak wyświetlił link z Hogwartem.
Z ciekawością na niego kliknął i czekał aż strona się załaduje. Przeczytał:
Witam i zapraszam do Unii Hogwarckiej (UH)!
Na tym czacie możesz rozmawiać z każdym, kto chodzi/chodził do Hogwartu. Nie istnieje tu rywalizacja. Nie ma znaczenia twoja przynależność do domu, wiek, czy płeć. Jesteś mile widziany. Pozostań anonimowy wymyślając sobie ksywę lub ujawnij swoje prawdziwe imię. Wybór należy do ciebie.
Hasłem do czatu jest imię hogwarckiego poltergeista.
Mamy nadzieję, że będziecie się dobrze bawić.
Emerald i Mioneclaw (admini UH)
Severus pomyślał przez chwilę, a potem wpisał „Salazar" w miejscu na swoje imię. Strona ładowała się przez chwilę, zanim załadowała się kolejna.
SeamusLion: Mówię ci Mioneclaw, obiecał!
SeamusLion: O, cześć Salazar.
Mioneclaw: Dzień dobry Salazar! Witaj na UH. Jestem jednym z administratorów czatu i zwykle tutaj jestem. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, daj mi znać.
Snape zamrugał i pochylił się by pisać.
Salazar: Dziękuję Mioneclaw. I cześć SeamusLion.
SlythDragon dołączył do czatu.
SlythDragon: Hej wszystkim!
Mioneclaw: Cześć SlythDragon!
Minęło trochę czasu zanim przyszła następna wiadomość.
Mioneclaw: Cóż, SeamusLion, nie pozdrowisz SlythDragona?
SeamusLion: On jest Ślizgonem!
Mioneclaw: SeamusLion! Masz szczęście, że nie ma tu Emeralda! Bo byłbyś zablokowany!
SlythDragon: Dziękuję Mioneclaw!
SeamusLion: Ale on jest śliskim wężem!
SeamusLion został uciszony.
SeamusLion został wykopany z UH przez Mioneclaw.
SlythDragon: To było dobre Mioneclaw. Ten Gryffindork sobie zasłużył!*
Mioneclaw: Uważaj SlythDragon, albo możesz być następny!
SlythDragon: Nie, dzięki. Wystarczy mi, że mnie walnęłaś na naszym trzecim roku.
SlythDragon: Myślisz, że Emerald zjawi się dzisiaj?
Mioneclaw: Nie wiem. Nie było go tu wczoraj. Martwię się.
Mioneclaw: Salazar, wszystko w porządku?
Salazar: Tak, dlaczego miało by nie być?
Mioneclaw: Byłeś cicho. Nie bądź nieśmiały. Pisz, kiedykolwiek będziesz miał coś do powiedzenia.
Salazar: Nie ma sprawy.
Salazar: Mogę o coś spytać?
Mioneclaw: Oczywiście. Po to tu jestem. Odpowiem na wszystko co jeśli będę potrafiła.
SlythDragon: lol * kaszlnięcie * *kaszlnięcie* wiem-to-wszystko * kaszlnięcie * * kaszlnięcie *
Mioneclaw: SlythDragon!
SlythDragon jest niewinny.
Mioneclaw: *Ignoruje SlythDragon* Więc Salazar, jak mogę ci pomóc?
Salazar: Czy będę zmuszony zdradzić moją tożsamość później, czy mogę na zawsze pozostać anonimowy?
Mioneclaw: To zależy od ciebie, Salazar. Jedyna dwójka która musi podawać swoją tożsamość, to Emerald i ja, byś w przypadku gdyby coś było nie tak, mógł wysłać do nas sowę po pomoc.
Salazar: A jakie są wasze prawdziwe nazwiska, jeśli mogę spytać?
SlythDragon: Przez twój pseudnim zdaje się, że jesteś Ślizgonem jak ja, więc nie panikuj kiedy ci powiedzą. Odwalają dobrą robotę sprawiając, że to miejsce działa, bezpieczne i spokojne.
Mioneclaw: Dziękuję SlythDragon. Łał, nigdy sie tego po tobie nie spodziewałam.
Mioneclaw: Jestem Hermiona Granger, ale Emerald musi ci powiedzieć osobiście.
Snape był oszołomiony. Jeśli to naprawdę była Granger, to kim jest drugi admin? No i SlythDragon jest Ślizgonem, ale kim…
Jego pierwsze podejrzenie padło na Draco Malfoy'a, ale Draco? Miły dla Granger? Nie. Nie ma mowy.
Salazar: Dziękuję.
Mioneclaw: Nie ma za co.
Thing1 dołączył do czatu.
Thing2 dołączył do czatu.
Mioneclaw: Hey Thing1, Thing2.
SlythDragon: Cześć.
Thing2: Doooobry.
Thing1: Wszystkim rezydentom Hogwartu!
Salazar: Cześć.
Thing1: Ah, nowy!
Thing2: Witam Panie Salazar!
Thing1: Ślizgon, nie ma wątpliwości!
Thing2: Dotrzymuje SlythDragonowi towarzystwa jak widzę!
Mioneclaw: *śmiech*
SlythDragon: Wy dwaj przyprawiacie mnie o ból głowy!
Salazar: W rzeczy samej.
Thing2: Do usług!
Severus prychnął. To byli prawdopodobnie bliźniacy Weasley.
Aknott dołączył do czatu.
SlythDragon: Hej Aknott!
Mioneclaw: Dobrze cię znów widzieć po powrocie z Indii, Aknott!
Thing1: Jeden jedyny Aknott
Thing2: Mistrz wszystkich knotów!*
Thing1: Nadszedł!
Aknott: *parsknięcie* Hej wam wszystkim!
Salazar: Cześć.
Thing1: Thing2 słyszysz?
Thing2: Tak, zdecydowanie.
Thing1: Musi iść, chłopcy.
Thing2: Mama woła.
Thing1: Ciao!
Thing1 opuścił czat.
Thing2 opuścił czat.
Mionclaw: Ci dwaj!
SlythDragon chichocze.
Aknott daje eliksir uspokajający dla SlytherDragon.
SlythDragon gapi się.
Aknott wytyka język.
Salazar: Bardzo dojrzale.
Mioneclaw jest gotowa by walnąć głowa w ścianę.
Salazar: Naprawdę jest tu tak mało ludzi?
Mioneclaw: Większość z nich nie wie o tym miejscu, ale zwykle są zajęci za dnia, albo są na wakacjach.
Salazar: Są tu jacyś nauczyciele?
Mioneclaw: Nie jesteśmy świadomi kto jest kim, chyba że dostaniemy jakieś podpowiedzi, albo ktoś nam powie osobiście. Ja i Emerald myślimy, że niektórzy są nauczycielami, ale są tak samo mile widziani. Więc ja nie widzę problemu.
Salazar: Dziękuję.
Aknott: A skoro mowa o Emeraldzie, gdzie on jest?
Mioneclaw: Nie wiem. Zaczynam się martwić.
Salazar: Dlaczego powinnaś się martwić?
Aknott: ...
SlythDragon: ...
Mioneclaw: Nieważne.
SeamusLion dołączył do czatu.
SeamusLion: mioneclaw, cze mu m nie wyko pała ś?
Mioneclaw: Bo nie przestrzegałeś reguł.
SeamusLion: olać zasady, t o sam e śm iecie
Mioneclaw: SeamusLion jeśli nie podobają ci się zasady, rozmawiaj z Emeraldem. I naprawdę, zasada nr 4: Używaj poprawnej gramatyki! Niektórzy mogą mieć problemy ze zrozumieniem tego!
SeamusLion: Dobra, dobra ludzie. Dżizas, zachowujesz się jakby to była jakaś wielka sprawa.
SlythDragon: -.-
Salazar: Zasady to zasady.
SeamusLion: Obojętnie.
SeamusLion opuścił czat.
Aknott: Nieuprzejmy.
SlythDragon się zgadza.
Aknott: :D
ChangeChang dołączył do czatu.
ChangeChang opuścił czat.
Salazar: ?
Aknott: lol
SeriousKiller zarejestrował się i dołączył do czatu.
Aknott: Nowy! Hej!
Mioneclaw: Witaj na UH! Jestem Adminem - Mioneclaw I służę pomocą jeśli potrzebujesz. Admin Emerald jest niedostępny, Ale on też może ci pomóc.
SlythDragon: Heja SeriousKiller!
Salazar: Cześć.
SeriousKiller: Hej wszystkim! I dzięki Admin Mioneclaw!
Mioneclaw: Nie ma za co SeriousKiller. I proszę mów mi Mioneclaw.
SeriousKiller: OK.
Właśnie wtedy, zadzwonił przypominacz Severusa. Zostało mu pięć minut, by dostać się do swojego laboratorium, zanim eliksir będzie zniszczony. Szybko napisał wyjaśnienie.
Salazar: Proszę wybaczcie mi. Mam coś do załatwienia. Do widzenia i dziękuję.
Mioneclaw: Do widzenia Salazar! Mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś i zobaczymy się później!
SeriousKiller: Pa
SlythDragon: Pa
Aknot: Pa Salazar!
Severus zamknął stronę i wybiegł.
1. przyp. tłumacza – Hog – (ang.) wieprz; wart – (ang.) brodawka
2. przyp. tłumacza - dork – (ang.) palant
3. przyp. tłumacza – tu wystąpiła nieprzetłumaczalna literalnie gra słów. Oryginalna wersja: Master of All knots – mistrz wszystkich węzłów.
