Czułem jego gorący oddech na mojej skórze. Sunął swoim nosem wzdłuż mojej szyi, a ja wyginałem się pod każdym jego muśnięciem. Chciałem to wszystko przerwać. Powiedzieć żeby przestał, ale... nie mogłem. Nie mogłem do cholery ! Bardzo chciałem, aby dotykał mnie w ten sposób. Po chwili posadził mnie na biurku zarzucając z niego ważne dokumenty. Jednak nie przerywałem tego, co mi robił. Swoimi ustami doprowadzał mnie do szaleństwa. Sunął swoim językiem po moich barkach, co rusz zostawiając gorące i palące, jak cholera ślady. Powoli odsłaniał moją osobę, zakrywaną przez długi, biały płaszcz. Już nawet nie kłopotałem się tym, że każdy może wejść tutaj i zobaczyć mnie TAKIEGO. Liczyłem się tylko ja i mężczyzna przede mną. Pozbawiał mnie kolejnych warstw mojego stroju, aż w końcu leżałem przed nim cały roznegliżowany.
- Nawet nie wiesz, jak seksownie wyglądasz Uzumaki. – wychrypiał mi do ucha i, bez zbędnych już czułości, wbił się we mnie z całą swoją mocą.
- P..proszę...z...zwol... zwolnij...! – błagałem, chociaż i tak by mnie nie posłuchał. Powinienem być do tego przyzwyczajony, skoro to już 7 raz w tym tygodniu, a mamy dopiero... wtorek.
- Zamknij się i jęcz Naruto ! – warknął i zaczął wbijać się we mnie jeszcze mocniej. Juz nie dawałem rady... Więc tylko milczałem i znosiłem wszystko, jak na Hokage przystało. Po chwili usłyszałem wolne pukanie. Zadrżałem.
- Hokage-sama. – to Sakura! No nie, gorzej być nie mogło. – Naruto !
- No odpowiedz jej. – wycharczał seksownym głosem w moje ucho, nadal nie przestając się we mnie poruszać. – Przecież wiesz, że tak szybko nie odpuści.
- Wszy...wszystko w...w pożą...pożądku Sakura-cha...chan... Przy...przyjdź pó...później... do...dobrze ? – wystękałem, próbując opanować chociaz trochę mój głos, a brunet mi tego nie ułatwialł, chcąc zaspokoić swoje potrzeby.
- No dobrze... – było słychać jej zawiedziony głos, jednak odetchnąłem dopiero wtedy, gdy odgłosy kroków kompletnie ucichły.
- Idealnie ci poszło spławienie jej. – ugryzł mnie agresywnie w ucho. – A więc tutaj masz nagrodę.
Zjechał ręką do mojego członka i zaczął go mocno pobierać, co właściwie sprawiało mi więcej bólu niż przyjemności, ale przecież jego to nie obchodzi. Mężczyzna wykonał jeszcze we mnie kilka pchnięć, po czym doszedł obficie w moim wnętrzu.
- Nieźle się cię pieprzyło Uzumaki. Liczę na powtórkę. – wyszedł ze mnie i po ubraniu się, po prostu zniknął w chmurze dymu. Ja tylko leżałem i próbowałem dojść do siebie. Następnie wciągnąłem na siebie drapiące ciuchy i usiadłem w fotelu, cicho łkając.
- Dlaczego ?!.. Dlaczego spotyka to akurat mnie ? Ja... ja tylko chciałem miłości i akceptacji z jego strony... – nie powstrzymywałem już łez, które kończyły swój żywot w rękawie mojego płaszcza. – Nienawidzę Nienawidzę go... Nienawidzę go I zarazem... zabójczo go kocham... CHOLERNY SASUKE !
