Przedstawiam wam tłumaczenie krótkiego tekstu autorstwa LAB Rats - link do oryginału tutaj.

Od tłumaczki: Nic tu nie jest moje. Postacie należą do JKR, sytuacje do LAB Rats. Tłumaczenie z angielskiego.


Harry popatrzył na leżący przed nim kawałek pergaminu. Napisanie go zajęło mu tydzień, ale udało mu się wreszcie to skończyć.
Nikt nie wiedział, czemu pytał wszystkich o pozornie przypadkową rzecz, ale miał cel. Tak naprawdę, cel byłby jasny gdyby ktokolwiek wiedział, do kogo od Świąt Bożego Narodzenia ten pergamin będzie należał. Oczywiście, kopia zostanie u Harry'ego.
Harry przeczytał listę jeszcze raz, po czym zrolował kopię pergaminu i związał ją gumką.
Wszedł Ron, a Harry szybko schował pergamin.
-Cześć, Ron.
-Wiesz, większość osób rozumiała, czemu zacząłeś się ich pytać co myślą o zwierzętach przedstawianych na lekcjach przez Hagrida, bo to było coś, w czym można się dopatrzeć powodu. Ale te nowe pytania - nawet mi i Hermionie tego nie wyjaśniasz. O co chodzi?
-To dla przyjaciela, na Święta.
-To głupi prezent.
Harry tylko się uśmiechnął.
-Ale jemu się spodoba.
I się spodobał.
W świąteczny poranek ożywiony dyrektor podszedł do Harry'ego podziękować za tak wspaniały prezent. Lista nazw wszystkich cukierków na świecie, z opisami każdego z nich, była najlepszym prezentem dla człowieka który używał ich jako swojego hasła. No, lista i skarpetki. Nigdy za dużo skarpetek.

Od autora: Myślę, że kiedyś mogą mu się skończyć nazwy cukierków. Ale ma Harry'ego do pomocy. Gdyby kiedyś hasłem były "Marsy", to nie będzie moja wina.