Najdroższa Soneo.

Jest coś, co powinienem wyjaśnić Ci przed śmiercią. A mianowicie- co do Ciebie czuję.

Kocham Cię- to przede wszystkim. Pamiętaj o tym, kiedy będziesz to czytać.

Jak pewnie wiesz, kiedy byłem niewolnikiem Dakovy zakochałem się w pewnej niewolnicy. Po jej śmierci i mojej ucieczce nie kochałem nikogo innego. Aż spotkałem Ciebie. Na początku byłaś tylko problemem, który da się rozwiązać- nieszkolonym magiem, którego trzeba było dostarczyć do Gildii. Potem nie sprawiałaś kłopotów prawie wcale. Aż do momentu, kiedy odkryłem, że poznałaś mój sekret. Musiałem przyjąć Cię na swoją nowicjuszkę. Z początku za Tobą nie przepadałem. Potem zacząłem się przekonywać. I znowu się zakochałem- tym razem w Tobie. Chciałem, żebyś czuła to samo co ja- choć wiedziałem, że to niewłaściwe- lub żebyś mnie chociaż lubiła. Dlatego powoli ujawniałem Ci swoje sekrety. Zaczęłaś uczyć się czarnej magii. To był dla mnie ciężki czas- wiedziałem, że jeśli Gildia odkryje prawdę, zabiją mnie a tobie nie wiadomo co zrobią. Potem morderstwo Mistrza Jolena. Proces. Wygnanie. Wtedy musiałem bardzo się pilnować. I ta jedna chwila- kiedy Ty dowiedziałaś się o moich uczuciach. A ja o Twoich. Wróciliśmy do Imardinu. Nastąpiła Inwazja. I powiedziałem, że Cię kocham.

Teraz już mnie nie ma. Ale moje uczucie wciąż trwa.

Kocham Cię, Soneo.

Akkarin.