Jest to swojego rodzaju mój debiut, jeżeli chodzi o pisanie - nie licząc sterty plików, które leżą w pamięci komputera. Ale po raz pierwszy coś udostępniam, i mam nadzieję, że się przyjmie. Jest to drabble, według Worda równe 100 słów. Właściwie to pierwsze Drarry, jakie napisałam, tak "na poważnie". Miłego czytania!
Leżeli obok siebie wtulając się wzajemnie, a jednak się nie odzywali. A dokładniej – Draco nie chciał się odezwać ani słowem do Harry'ego. Był naburmuszony .
-Dracuś… No, Dracuś… No proszę cię… No nie obrażaj się. – mruknął mu do ucha. Od Dracona można było usłyszeć tylko ciche prychnięcie. Harry nachylił się i musnął mu ustami szyję. – Powiedz chociaż tylko czemu się do mnie nie odzywasz…
-Czemu? Jak to czemu? Naprawdę nie wiesz? – fuknął – A więc skoro nie wiesz, to ci powiem! – krzyknął wyrazie poruszony, jednak nie było w jego głosie nienawiści. Można było usłyszeć lekkie rozbawienie – Nie dałeś mi buzi na dobranoc!
