Dobrej zabawy! Liczę na komentarze.
Prolog- Co ja tu robię? – zapytał zdumiony, rozglądając się dookoła. – Kai! Cholera… To nie jest Genjutsu…
Znajdował się… w Pustce. Nie było tu podłoża ani nic, tylko wszechobecna biel i nicość. To było nierealne. I wkurzające! Nie wiedział, co to za miejsce, skąd się tu wziął ani jak się stąd wydostać. Czuł się tu niepewnie, nie na miejscu. Nagle usłyszał dźwięczny śmiech. Odwrócił się.
Kilka metrów od niego stała śliczna kobieta o porcelanowej buzi, srebrzystych włosach zaczesanych w misterną fryzurę trzymającą się dzięki powpinanych z nią kilku kanzashi i przyozdobioną śliczną koroną oraz kwiatem sakury o delikatnym różowym kolorze. Wokół jej twarzy wiło się kilka dłuższych kosmyków włosów, a dwa długie z tyłu głowy opadały aż do ziemi. Patrzyła na niego z sympatią i rozbawieniem, malującymi się w lawendowych oczach. Ubrana była w śnieżnobiałe, bardzo wąskie furisode, na które założony miała białą kamizelkę z czerwonym haftem, przedłużoną z tyłu i spiętą złotym paskiem. Furisode ozdobione było złotym wzorem biegnącym od talii na dół oraz symbolem słońca na każdym rękawie. W rękach trzymała ogi. Nie potrafił jednak powiedzieć, skąd się tu wzięła. Chwilę temu z pewnością jej tu nie było.
- Witaj, Naruto-kun – uśmiechnęła się. – Nie masz się czego obawiać, to nie jest Świat Podziemi.
- Świat Podziemi? Zaraz…! Czyli to… to znaczy, że… Ja umarłem? Gdzie ja jestem? Kim ty jesteś? Co to za głupi żart?
- Spokojnie. Nie, nie umarłeś. A to jest takie… miejsce przejściowe we Wszechświecie. Jestem Amaterasu. Ściągnęłam cię tutaj, ponieważ…
- Chwila, chwila, chwila! – Naruto spojrzał na kobietę z niedowierzaniem. – Że niby… TY jesteś Amaterasu? Wybacz, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
- Zrozumiałe – roześmiała się perliście. – Z wszystkich istot ludzie są najbardziej racjonalni i niedowierzający. Czasem mnie to w was irytuje. Ale nie musisz mi wierzyć… na razie. Wkrótce wydarzenia przekonają cię do tego, że to dzieje się naprawdę i nie oszukuję cię. A teraz… powodem, dla którego cię tu sprowadziłam jest to, że kilka niechcianych przeze mnie zdarzeń zachwiało porządkiem świata i zmieniło jego bieg. Chcę, żebyś to naprawił. Poza tym trochę się nudzę, a to będzie dobra rozrywka.
- Co?
- Wyślę cię w przeszłość, Naruto-kun. Konkretniej dwadzieścia dwa lat wstecz. Dostaniesz trochę czasu na zaadaptowanie się. A później zrobisz to, co należy.
- Moment! Jak to wyślesz mnie w przeszłość? I dlaczego na dwa lata przed moimi narodzinami? Przecież nikt mi nie uwierzy, skąd jestem! Co im niby powiem?
- Twój umysł, twoja wyobraźnia, wytworzy ci nową przeszłość, a ja zadbam o dowody, które sprawią, że wszyscy w nią uwierzą. Chcę żebyś zadbał o to, by Akatsuki nie zdobyło kontroli nad biju, jak stało się to w twoich czasach. Pokrzyżuj im plany, Naruto-kun.
Po tych słowach Amaterasu pchnęła młodzieńca. Naruto poczuł, że zaczyna spadać. Chwilę później przeraźliwy ból i biel została zastąpiona przez czerń. Stracił przytomność.
Słowniczek:
kanzashi – ozdobna szpilka do włosów.
furisode – kimono o długich rękawach mających około 100 cm. Nazwa dosłownie oznacza kołyszące się rękawy. Jest to najbardziej oficjalne kimono dla panien.
ogi – po prostu składany japoński wachlarz.
Amaterasu – bogini słońca, główne bóstwo religii shinto.
