Autor: Rigel Verthe
Tytuł: Sposób na Czarnego Pana: Brudnopis
Fandom: HP
Bohaterowie: DM/HP
Liczba słów: 352
Napisany: maj 2010
Opis: Gryfońskie zaloty, Rogogon, Pufek i Ślizgom.
Disclaimer: Korzyść jaką mam z poniższego to tylko i wyłącznie satysfakcja. To, co poznajecie, jest własnością J.. To, czego nie poznajecie, jest własnością moją.
Sposób na Czarnego Pana: Brudnopis
Teatrzyk Zzieleniały Lew ma (wątpliwy) zaszczyt przedstawić sztukę bla bla: Sposób na Czarnego Pana: Brudnopis
Romilda:
Weasleyu Ronaldzie!
Od Ciebie Harry'ego wolę bardziej!
On ciągle świat nasz ratuje.
(od ciebie łajnobombą zalatuje?)
Gdy Poldka zabije, ja się uraduję!
Chociaż… ze szczęścia mogę się pomylić
I ciebie, Ronaldzie Wu zadowolić
Ale Harry.. Sam Wiesz Kogo pokona,
I ma na klacie tatuaż, wielkiego rogogona!
Harry:
Merlinie, eliksir miłosny Rona rozumiem. Ale tej co na łeb padło, że rymy zapodaje?
Ron:
Romildo niewdzięczna,
Miłość mą odrzucasz?
Ej, moment
/zwraca podejrzliwe spojrzenie na Pottera/
Rogogona masz na klacie?
/Nie dając Harryemu czasu na reakcję, z rozjaśnioną twarzą pada przed nim na kolana, rozrywając mu koszulę i, nie patrząc, przytula się do nagiej piersi Pottera/
Pieprzyć Romildę! Harrusiu!
Romilda:
A ja bardzo chętnie.
Draco:
Ej, Wisiel, odchrzań mi się od Pottusia!
/zdezorientowane okrzyki w tle. Co Malfoy robi w gryffindorze?/
Ron:
Nie! On jest mój!
Dray:
Właśnie, że mój!
Ron:
Phi! Masz akt własności jakiś, podpis?
Dray:
/uśmiecha się diabelnie/
A ty?
Ron:
Nie. I ty też nie! Bo on nie jest niczyją własnością!
/Harry przerywa wyrywanie się Ronowi/
Harry:
Ron, wiesz, że plączesz się w zeznaniach?
/Wraca do przerwanej czynności. Ron udaje, że niczego nie zauważa/
Dray:
Mhm. Oddaj Pottusia!
Ron:
Nie!
Dray:
Tak!
Ron:
Nie!
Dray:
Tak!
Ron:
Nie!
Dray:
Tak!
Ron:
Nie! I on nie chce poza tym.
Dray:
Jesteś tego pewien?
Ron:
Taaaak!
Dray:
To go puść.
/Ron puszcza Harryego, Potter ucieka z krzykiem i przytula się do Dracona. Wcześniej ukazuje nagą pierś z napisem MÓJ PUFUŚ, DRACUŚ! I rysunkiem Pufka pigmejskiego z podejrzanie platynową sierścią, który krzyczał/
Platynowowłosy Pufek:
Mój kochany Drakuś! Jestem tylko twóóóój!
Dray:
No, to chyba jest jednoznaczne.
Harry:
Drakuśś! Bo on mnie molestował
/Harry wybucha płaczem. Draco go przytula i poklepuje po rozczochranej głowie/
Dray:
Brzydki Wisiel, a Fe! Więcej cię nie dotknie. No już, już.
/Zwraca się do Rona z wycelowaną w niego różdżką. Ten gapi się na ich ze zdumieniem, dziwnie przypominając gumochłona, wydając dźwięki w stylu: karp w galarecie/
Ron:
Ap, Ap, Eepa.
Dray:
No, ech, cóż. Szkoda że na Czarnego Pana to nie zadziała.
R.V.
W moim innym świecie.
