TŁUMACZENIE
AUTOR/KA: Jacestreehouse
Zgoda: JEST
Taka odskocznia z dosyć nietypowym pairingiem. Enjoy :3
To nie jest, nie było i nie będzie moje. Wszystko należy do JK Rowling.
Harry poprawił swoją torbę i szedł dalej. Nie wiedział, gdzie znajdują się Ron i Hermiona, ale podejrzewał, że obściskują się w schowku na miotły. Przyspieszył kroku zdając sobie sprawę z tego, że lada chwila może zadzwonić dzwonek.
Szedł korytarzem (jego tajnym przejściem), gdy nagle pojawili się Draco Malfoy i jego kumple. Wydawali się pogrążeni w głębokiej dyskusji. Jak zwykle, Harry ich zignorował. Nie zauważył Malfoy'a, który wystawił nogę, o którą potknął się Harry.
Harry zamaszyście wylądował na ziemi. Z rozłożonymi rękoma i nogami wyglądał jak orzeł. Malfoy, Crabbe i Goyle zawyli ze śmiechu, po czym udali się w swoją stronę.
Harry usłyszał dzwonek na zajęcia i westchnął. Wiedział, że powinien się podnieść i pójść na zajęcia, ale nie uczynił w tym kierunku żadnych kroków. Nie potrafił tego wyjaśnić, ale Podłoga była taka... kojąca. Następnie zaczął się zastanawiać nad Podłogą.
- Podłoga zawsze dla mnie tu była - pomyślał Harry. - Zawsze mnie łapała, gdy upadałem. Tak miło jest tu leżeć z Podłogą. Podłoga jest tak miła i miękka.
Harry nieświadomie zaczął głaskać Podłogę. Przebiegł dłonią o kafelkach.
- Podłogo, jesteś taka zimna. - Harry, nie podnosząc się z Podłogi, ostrożnie rozwiązał swoją pelerynę. Następnie rozłożył ją po swojej prawej stronie. - Już w porządku Podłogo, teraz będzie ci ciepło.
Harry wrócił z powrotem do głaskania Podłogi
- Filch nie dba o ciebie wystarczająco dobrze, prawda? Już, już Podłogo, jest dobrze. Już tu jestem. - Harry rozłożył ramiona jakby chciał przytulić Podłogę. - Dziękuję, że zawsze tu dla mnie byłaś. Teraz możemy być na zawsze razem.
Harry pocałował Podłogę, ale tylko w policzek. Nie chciał wywierać presji na nowej ukochanej. I podczas gdy inni uczniowie siedzieli na zajęciach i robili notatki, on szczęśliwy jak nigdy leżał razem ze swoją Podłogą.
Po usłyszeniu dzwonka rozległy się za nim odgłosy stóp.
- Harry? - rozległ się po pustym korytarzu głos Rona.
- Kocham Cię – powtarzał w kółko Harry, ignorując Rona.
Śmiało zostawiajcie komentarze :3
