" Mała syrenka wyciągnęła królewicza na brzeg morza. Jednak on nie poruszał się, ani nie oddychał. Dziewczynka bardzo się wystraszyła. Nie chciała aby Książę umarł. Przysunęła się i delikatnie go pocałowała w usta.
I nagle Książę zaczął oddychać. Zaczął się budzić. Jednak nie mógł zobaczyć jej gdyż była syreną. Szybciutko zaczęła posuwać się w stronę wody. Wkrótce złapały ją prądy morskie i wypłynęła na głeboką wodę.
Udała się za pobliską skałę i obserwowała Księcia. Wstał kompletnie nie wiedząc co się stało.
- Książę?
- Spójrzcie to Książę! - usłyszał głosy pobliskich wieśniaków.
Mała syrenka dokładnie przypatrywała się im. Świat ludzi był dla niej taaki ciekawy! Chciałaby być człowiekiem... żeby poznać księcia..."
- Mu...Nauczycielko jestem już zmęczona... możemy dokończyć jutro? - spytała mała, blond włosa dziewczynka.
Leżała w łóżku i tuliła do siebie wielkiego niebieskiego króliczka. Obok niej na krześle siedziała kobieta z długimi białymi włosami w pięknej granatowej sukni. Odłożyła książkę na szafeczkę obok.
- Oczywiście księżniczko. Możemy dokończyć jutro.. - wstała z krzesła - Zgasić ci światełko?
- Nie... boję się ciemności... mu... zostań proszę jeszcze chwilkę... boję się sama spać... - przytuliła mocniej do siebie króliczka. Kobieta usiadła na łóżku obok dziewczynki.
- Nie bój się skarbie. Zostanę z tobą. - pogłaskała małą po głowie. Dziewczynka zachichotała.
- Mu... Fajnie jest mieć księcia z bajki nauczycielko?
- To zależy z jakiej bajki księżniczko... A bajek i baśni jest wiele...
- Na przykład takiego ze Śpiącej Królewny! Że zbudzi mnie pocałunkiem i zabierze do swojego zamku, gdzie będziemy żyć długo i szczęśliwie!
- Ihihihi~~ Twoja fantazja nie zna granic Księżniczko... Mam nadzieję że odnajdziesz swojego Księcia...
- Mu...Bardzo bym chciała...
Beatrice otworzyła oczy. Było dosyć wcześnie, jednak słońce już świeciło dość mocno.
- Uh... Znowu zasnęłam na fotelu... au moja szyja... - spojrzała przed siebie.
Naprzeciwko niej, na 2 fotelu spał jej przeciwnik - Battler Ushiromiya. Sądząc po jego mimice twarzy widać było że śni mu się coś złego. Beato wstała i przeciągła się. Jej wzrok był skupiony cały czas na nim.
- T..topię...się...po..mocy...
Cling.
Zupełnie...jak w tej bajce. Podeszła cicho do niego.
Książe nie ruszał się...
Nachyliła się nad nim.
Mała syrenka dała księciu pocałunek życia...
ZARAZ.
Pokiwała głową. Przecież to nie jest bajka! A on to napewno nie książę! A ona napewno jest jest syrenką! Jednak... Nie chciała aby śniło mu się coś złego... Pochyliła się i delikatnie musnęła wargami jego usta.
- um... - odsunęła się szybko. Chłopak otworzył oczy. Spojrzał na stojącą przed nim Beato.
- Ho? Co ty robisz? - przetarł oczy. Ona odwróciła się do niego tyłem.
- Mooo~... U..usiłuję cię obudzić! Ciągle tylko śpisz i śpisz! - odwróciła się nie po to aby udawać że jest zła... tylko po to aby on nie zobaczył jak bardzo jej policzki są zarumienione... i jak bardzo wali jej serce...
"Mała syrenka nie mogła powiedzieć księciu że go kocha... ponieważ nie miała mowy..."
