Remus obudził się w środku nocy i zauważył że potrzebuje czegoś by ponownie zasnąć. A właściwie nie czegoś a kogoś. Starając się nie narobić niepotrzebnego hałasu, wstał z ciepłego posłania i skierował się do zasłoniętego kotarami łóżka, gdzie jak wiedział znajduje się osoba, którą teraz potrzebuje. Lekko odsłonił zasłonę przeszkadzającą mu w dostaniu się do celu. Zadowolony wszedł pod kołdrę i położył się obok Syriusza przytulając się do niego. Nagle do głowy przyszła mu myśl , że to jednak dobrze iż ich współlokatorzy wiedzą o związku jaki łączy go z Blackiem i nie musi bać się że jutro obudzą go zaskoczeni przyjaciele. Lupin zachichotał gdy przypomniał sobie w jaki sposób Syriusz powiedział im o ich związku.
Wszystko zdarzyło się gdy jeszcze jako słodcy piątoklasiści świętowali urodziny Syriusza, Po grzecznej zabawie w pokoju wspólnym postanowili przenieść się do dormitorium gdzie czekała na nich Ognista Whisky „Niezbędna na urodziny" jak przekonywał James. Syriusz z Remusem usiedli się na łóżku Blacka a Peter i James na przeciwko nich na stołkach. Mimo tego, że byli niepełnoletni wlewali w siebie hektolitry alkoholu, wesoło przy tym rozmawiając głównie wspominając ich psoty i planując kolejne. Nagle Syriusz poczuł nieprzemożoną chęć pocałowania swojego chłopaka. Zerknął na Pottera i Petera a po chwili obserwacji stwierdził że z pewnością nie zauważą.
- Remi - wymruczał kładąc swoją dłoń na kolanie Lupina uśmiechając się kusząco.
- Tak? - Remus spojrzał na Blacka. Niespodziewanie poczuł gorące wargi niecierpliwie całujące jego. Odwzajemnił pocałunek, poddając się przyjemności. Po chwili jednak zrozumiał wiadomość, którą przesyłał jego zamroczony alkoholem umysł: „Nie jesteśmy sami!" Odsunął się lekko od Syriusza ignorując jego pełne wyrzutu jęknięcie i spojrzał na swoich przyjaciół z rumieńcem na twarzy. Zarówno James jaki i Peter wydawali się zaskoczeni niespodziewanym widowiskiem i Lupin zastanawiał się jak z tej sytuacji wybrnąć gdy Syriusz posadził go sobie na kolanach i postanowił obsypać szyje Remusa pocałunkami. Lupin sprzeciwił się temu z niechęciom szepcząc do Blacka coś o tym że nie są sami.
- To co - Syriusz przyssał się do szyi kochanka i z zadowoleniem zostawił na niej malinkę. - Będę okazywał ci moja miłość gdzie i kiedy będę chciał!
- Ale - chciał zaprotestować Lupin lecz przerwał mu Potter.
- Kochasz Remusa? - spytał Syriusza.
- Bardzo.
- Jesteście parą?
- Aha. - Black nie przestawał pieścić szyi Remusa, który ku jego uciesze zaczął wydawać ciche jęki.
- Od kiedy?
- Jakieś pół roku. - Syriusz wsunął ręka pod koszulę Remusa. Peter obserwując ich robił się coraz bardziej czerwony.
- Czemu nic mi nie powiedzieliście? - spytał z wyrzutem.
- A bo ja wiem - mruknął wymijająco Syriusz. - Jeszcze jakieś pytania?
- Nie - odpowiedział Potter, choć miał jeszcze wiele pytań to ton jego przyjaciele doskonale powiedział mu że nie ma on ochoty na nie odpowiadać,
- Tak więc - powiedział Syriusz kładąc swojego kochanka na łóżku - Przepraszam. - Zasłonił kotarę pozostawiając zawstydzonego Petera i Jamesa samym sobie.
Następnego dnia mimo że Huncwotów męczył kac, wszyscy doskonale pamiętali wydarzenia z poprzedniego wieczoru przez co Lupin był niezwykle zażenowany a Potter dąsał się, że nie powiedzieli mu o tym że są parą. Wszyscy jednak byli szczęśliwi a Syriusz był dumny z siebie, że dzięki niemu nie muszą już ukrywać swojego związku przed najlepszymi przyjaciółmi.
Lupin zachichotał wspominając, co obudziło Syriusza, który otworzył leniwie oczy i uśmiechnął się do swojego kochanka.
- Z czego się śmiejesz Luniaczku? - spytał.
- Przypomniało mi się w jaki sposób poinformowałeś Jamesa i Petera o naszym związku - wyjaśnił.
-Trzeba było im w końcu o tym powiedzieć - odrzekł Syriusz układając się wygodniej. - Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? - spytał. Najwyraźniej i mu zebrało się na wspominanie.
- Jak mógłbym zapomnieć ? - żachnął się Lupin łapiąc Syriusza za rękę.
Remus przyglądał się jak kolejna dziewczyna proponuje chodzenie jego przyjacielowi. Nie dziwił się że Syriusz na powodzenie był przecież przystojny, wyluzowany, czarujący - jednym słowem popularny. Lupin spojrzał na dziewczynę . Na jej ładnej twarzy zakwitło zawiedzenie - najwyraźniej Syriusz odmówił jej tak jak i wcześniejszym dziewczynom. Remus podszedł do Syriusza, który uśmiechał się z zadowoleniem - w końcu nauczył się odmawiać tak że nie dostawał na końcu w twarz - co kiedyś mu się zdarzało. Remus nie wydawał się jednak szczęśliwy co od razu wychwycił Black.
- Coś się stało?
- Uważam, że to niesprawiedliwe Łapo - oznajmił. Black patrzył na niego nic nie rozumiejąc.
- Co jest niesprawiedliwe?
- Że każda dziewczyna może wyznać ci swoją miłość.
Humor Lupina w ostatnich dniach był okropny, nie tylko dlatego że nadchodzi pełnia.
- Przecież jestem wolny, nie mogę nikomu tego zabronić - powiedział Syriusz niedbałym ruchem poprawiając włosy.
- Co byś więc zrobił gdybym to ja ci wyznał miłość? - spytał z wyzwaniem w głosie.
Syriusz nadzwyczaj poważny namyślił się i pociągnął go za sobą do jednej z nieużywanych klas. Gdy drzwi się za nimi zatrzasnęły Syriusz stanął bliziutko Remusa, wpatrując się w niego z oczekiwaniem.
- Spróbuj - ponaglił go.
Lupin nie wyglądał jakby miał zamiar cokolwiek powiedzieć. Syriusz przyglądał się zarumienionym policzkom i zawziętej minie Remusa.
- Kocham cię - powiedział nieświadom, że mówi to na głos Syriusz. Zanim pomyślał jego usta ukształtowały kłębiące się w nim uczucia w dwa proste słowa.
- Ja ciebie też - odpowiedział nie wierząc w swoje szczęście Remus. Syriusz spojrzał mu w oczy szukając czegoś na kształt przyzwolenia i najwyraźniej znalazł je bo pocałował swojego przyjaciela z takim zapałem i uczuciem z jakim jeszcze nigdy dotąd jeszcze nikogo nie całował.
- Byłeś wtedy taki uroczy - stwierdził Syriusz nachylając się nad Remusem. Jedną rękę wplątał w jasno brązowe włosy Lupina i spojrzał się w miodowe oczy - Nadal jesteś uroczy. - Cmoknął go - Powinniśmy dokończyć to co zaczęliśmy wcześniej? - spytał siadając na udach Lupina i pochylając się by ponownie go pocałować. Najwyraźniej odmowa nie wchodziła w rachubę.
