Zdaje się, że miałam to opublikować tutaj wieki temu. No, to wreszcie publikuję. Niektóre z tych miniaturek trochę przerobiłam (Niedziela), a niektóre nie. Część już kiedyś ujrzała światło dzienne (Kawa i Samowar), reszta nigdy wcześniej, z różnych powodów. Możliwe, że znajdzie się jeszcze kilka takich drobiazgów (ale kolejnej setki na pewno nie będzie). Zapraszam do lektury.

1. Kawa

Wielka Sala, śniadanie.

— Kawa? — zagadnął Snape. Tak drastyczna zmiana poranno-śniadaniowych upodobań Karkarowa musiała nim mocno wstrząsnąć, skoro sam, z własnej i nieprzymuszonej woli, rozpoczął konwersację. Czasami mu się to zdarzało, mniej więcej raz na miesiąc.

— A, tak jakoś... — odparł wymijająco Karkarow, starannie usiłując ukryć niewyspanie.

— I to biała — zauważył Severus.

— A to źle? — zainteresował się Igor, ożywiając się lekko. Najwyraźniej kofeina zaczęła już krążyć w jego żyłach. — Ty pewnie zawsze pijesz czarną? No tak, inna nie pasowałaby do twojej prezencji... — Wymownie spojrzał na czarne szaty Severusa.

— Nie przeczę — odparł Snape, mieszając łyżeczką w swojej filiżance, celem odgarnięcia herbacianych fusów. — Czyżby nieprzespana noc?

— Prawie — przyznał Igor. — A poza tym... Skończyła mi się herbata.

— Zawsze możesz się na Earl Greya nawrócić — zasugerował Snape, ostrożnie upijając łyk herbaty tak, żeby przy okazji nie nałykać się wciąż pływających po powierzchni fusów.

— Wątpię. Raczej wyślę sowę do najbliższej herbaciarni. Chociaż nie wiem, czy dostanę coś odpowiedniego...

— A co? Sądzisz, że tutaj Rosyjska Karawana nie dojeżdża?

Igor nie od zareagował od razu, bo zajęty był patrzeniem w dal. Snape dostrzegł kierunek tego spojrzenia i zauważył, że ta dal wypadała mu akurat na Auridze Sinistrze, nauczycielce astronomii. Uniósł jedną brew.

— Nie wiem — odpowiedział w końcu Igor. — To znaczy nie. Chyba dojeżdża.

Sinistra, lekko się uśmiechając, odwzajemniła spojrzenie Karkarowa i po chwili wróciła do konwersacji z siedzącą obok niej Heloizą Vector.

— Nie siedź z takim głupim wyrazem twarzy, bo zwracasz na siebie uwagę — poradził mu życzliwie Severus.

Igor szybko się opamiętał.

Ostatnie wydarzenia, które miały tak niespodziewany obrót i ta znajomość, która zaczęła się tak interesująco rozwijać...

W środku czuł jakieś ciepło, i to niekoniecznie z powodu kawy...