A/N: No to zaczynamy Prosimy nie zniechęcać się ;P A, właśnie, nie posiadamy Naruto, Władcy pierścieni i całej reszty. Naprawdę myśleliście, że posiadamy? ;) Reszta ważnych informacji na naszym profilu. Enjoy


Long time ago in a galaxy far far away... ehkem... Była sobie osada wojowników ninja zwana Konoha-gakure. Jednak nasza opowieść zaczyna się w trochę innym miejscu. Tym miejscem jest siedziba organizacji zwanej Akatsuki. W tym momencie, Itachi i Kisame zastanawiają się, jak przechwycić Naruto i odebrać mu Kyuubi'ego... Z tym, że ściany mają uszy, a sufit oczy, więc informacje o planowanym zamachu na Blondyna od razu docierają do Ero-sennin'a, który przekazuje je Tsunade, ale o tym później...

- Itachi, może ty zaatakujesz go jakimś swoim kalejdoskopowym jutsu, a ja mu podpiłuję gardło?
- Ty idioto, przecież mamy dostarczyć go żywego, bo trzeba z niego wyjąć Biju.
- No to... eee... Ja go przytrzymam, ty uderzysz w splot nerwowy, straci przytomność na 10 min, a wtedy go zwiążemy, zakneblujemy i...
- I chcesz to zrobić na głównej ulicy, czy w barze z ramenem? - zapytał z ironią Uchiha.
- No to sam coś wymyśl!
- Plan jest taki. Ty będziesz stał i mnie dopingował, a ja zrobię resztę.
- Itachi, przecież mieliśmy to zrobić razem!
- Ale przecież to idealny układ. Będziemy stale współpracować i żadna ryba nie będzie mi przeszkadzać w wykonywaniu misji.
- Odezwał się klanobójca...
- Co ty mi tu insynuujesz?!
- Eh... nic...

Pozostawiając Aka kierujemy się do Konohy konkretnie do naszej Hokage, a może bardziej przed drzwi jej gabinetu czy skąd tam ona rozkazuje wszystkim.
-Yo, Tsunadee!!!-wrzasnął Jiraya wywarzając drzwi
odpowiada mu chrapanie spod kupki papierów gdzieś na biurku
-EEEEEEJ!
-...
-Ojej, cysterna z sake miała właśnie wypadek pod bramą wioski!
-GDZIE?!-nareszcie obudziła się piąta
-No, wreszcie
-Aaaa, to ty...
-No, co tak bez entuzjazmu...mam wieści...
-Co, znowu chcesz żebym ci załatwiła reklamę twojej książki w TV TOKYO?
-Taaaa, w sumie to też, ale najpierw...
I tak oto Jiraya streścił blondynce, co takiego usłyszał podczas 'zbierania materiałów do nowej książki'
-Aha...no to mamy problem...trzeba iść do ANBU, ale najpierw powiedz mi...DLACZEGO MATERIAŁY DO KSIĄŻKI ZBIERAŁEŚ W SIEDZIBIE AKATSUKI?!
-Eeeee...w sumie to...
-Dobra, dobra...zwołaj wszystkich, których to dotyczy lub właśnie nie mają nic ciekawszego do roboty, spotkamy się za...godzin...nie, muszę jeszcze iść do bram wioski sprawdzić tą cysternę za 2 godziny na polu treningowym numer 666
-Ossu!


A/N: Jak, na początek to krótko, tak, MY WIEMY! Jednak to dopiero początek, a sporo tego będzie, wierzcie nam. R&R