(TO NIE MIAŁO TAK BYĆ, TO MIAŁY BYĆ LEKKIE, SŁODKIE KIKURY, ALE JAKIMŚ CUDEM NIE UMIEM W TAKIE I WYSZŁO TO. MOCNO INSPIROWANE FONTCESTOWYM FANFICKIEM BY QUIETWATER, IDĘ SIĘ POWIESIĆ)
Długo czekałeś na okazję. Tak długo, że teraz nie mógłbyś już odpuścić.
Po meczu z Touou nie musisz go nawet szukać, bo od razu po wyjściu zjawia się obok ciebie. Nie jest jednak sam, ale zaskakująco łatwo jak na ten typ, upierdliwy i wybuchowy, udaje ci się go pozbyć; udaje ci się pozbyć Kagamiego, który po chwili odchodzi w przeciwną uliczkę. Masz Kuroko już tylko dla siebie.
Narzekając na późną porę, eksponujesz zranioną kostkę w taki sposób, że ten nie jest w stanie ci odmówić. Zaprowadza cię do swojego domu, korzystając z dłuższej nieobecności rodziny i nawet proponuje ci osobny pokój, z braku lepszej nazwy nazywany "pokojem gościnnym". Mówisz, że boisz się spać samotnie w obcych miejscach, na co on wzdycha bezgłośnie i rozkłada łóżko.
Nawet w najśmielszych snach nie marzyłeś o tej chwili. W końcu śpicie razem, leżycie w jednym łóżku. Piżama Kuroko wygląda na puchatą i miękką, przypomina ci watę cukrową. On sam wydaje się mięciutki i słodki. Czujesz, że do ust napływa ci ślinka...
...Ale jeszcze nie czas.
Zwierzasz mu się ze wszystkich zmartwień i udając szloch, przytulasz się do niego. Przytulasz się ciaśniej, ale przez to, że ułożyłeś głowę na zagłębieniu szyi, nie widzisz jego twarzy, a bardzo chciałbyś ją widzieć w tej chwili. Czy jest zaróżowiona? A może beznamiętna i blada jak zawsze? A jeśli tak, to czy w jego oczach widać zaskoczenie?
Kuroko po kilku chwilach gładzi cię niepewnie po włosach. W jego ruchach czuć zdenerwowanie. Przytulasz mocniej, chowając uśmiech i pociągając nosem szepcesz, że bardzo go kochasz.
Ruchy dłoni zamierają. Czyżby zasnął?
I ty również decydujesz się zasnąć, wdychając jego zapach.
Rano próbujesz go pocałować. W końcu teraz jesteście parą, tulicie się, dzielicie łóżko, spędzacie razem więcej czasu niż kiedykolwiek wcześniej... ale on odtrąca twoje dłonie, cofając się w szoku. I umyka prędko do kuchni, nie dając ci szansy na powtórzenie tego czynu.
Wzruszasz ramionami, nie przyjmując do wiadomości, że mógłbyś zostać odtrącony. Po prostu Kuroko jeszcze nie otrząsnął się ze snu. W końcu jesteś pewny, że kocha cię tak samo jak ty jego.
Kuroko powtarza, że nie kocha cię w taki sposób.
Co za bzdura, oczywiście, że kocha.
Po prostu jest tym wszystkim trochę zaskoczony.
Piżama Kuroko jest dokładnie tak miękka i puchata na jaką wygląda z tą różnicą, że nie klei się do rąk jak zwykła wata cukrowa. Kuroko usiłuje cię od siebie odepchnąć, kiedy próbujesz ściągnąć mu koszulkę, dlatego przytrzymujesz jego nadgarstki jedną dłonią.
O wiele łatwiej trzymać go w ten sposób.
