AN: Moje pierwsze opowiadanko. Pisane w Święto Wszystkich Świętych, więc dość smutne.

Smutek Rocznicy

Ciemnowłosa kunoichi stała nad pomnikiem dla tych którzy zgineli w boju.

Płakała.

Dokładnie rok temu straciła narzeczonego.

Hinata pamiętała wszystko, jak poznała Naruto, jeszcze w Akademii,jak walczyli razem, jak blondyn się jej oświadczył, jak został Hokage, jak zginął by ją uratować...

To była ważna misja. Naruto oczywiście jako pierwszy porwał do walki. Hinata doskonale pamiętała co powiedział gdy wyruszali.

Powiedział że dopiero gdy obroni się coś cennego, wtedy staje się prawdziwym bohaterem. Zrozumiała te słowa gdy zasłonił ją swoim ciałem przed śmiertelnym jutsu. Wolał zginąć niż żyć bez niej. Sakura próbowała go uratować, bezskutecznie. Na jego pogrzeb przyszli wszyscy ninja i mieszkańcy Konohy.

Przy wyborze siódmego Hokage uszanowano wolę Naruto i wybrano jego ucznia - Konohamaru. Hinata nigdy nie miała czasu wręczyć Naruto prezentu z okazji rocznicy zaręczyn, teraz chciała podarować mu swe łzy. Złożyła kwiaty, porozmawiała z Konohamaru który przyszedł złożyć hołd swemu mistrzowi.

"Naruto zostawił Konohę w dobrych rękach."