- Skąd przybyłeś?

- Z tej samej wioski, co i ty.

- Gdzie żyłeś?

- Dokładnie tutaj.

- Miałeś dobre dzieciństwo?

- Nie. Podobnie jak ty.

- Masz marzenia?

- Mam cele.

- Jakie?

- Nieszlachetne.

- Czemu?

- Bo są tylko moje.

- Marzenia przeważnie należą do jednej osoby.

- Ale mój cel nazwałbyś złym.

- Nie prawda.

- Nie kłóć się. Nazwałbyś i już.

- To powiedz.

- Nie.

- To ja ci powiem o moich marzeniach. Pragnę szacunku.

- Po co?

- Żeby ludzie uznali moje istnienie takim, jakie ja je widzę.

- Moje uznali już dawno.

- Więc czego chcesz jeszcze? Dla mnie to już szczyt!

- Chciałbym kogoś zabić.

- ...

- Mówiłem, że ci się nie spodoba.

- Kogo?

- Nie ważne.

- Ja ci powiedziałem.

- A ja tobie nie powiem.

- ...

- I to jest właśnie różnica między nami.

- ...

- I między innymi dlatego ludzie mnie szanują.

- ...

- I będą szanować.

- ...

- Nawet, jeśli opuszczę tą wioskę.

- ...

- Nawet, jeśli zniknę na wiele lat.

- ...

- Nawet, jeśli inni zapomną.

- ...

- I nawet jeśli będę musiał dorosnąć w obcym środowisku.

- Od kilku chwil prowadzisz monolog. Nie przeszkadza ci to?

- Absolutnie. Lubię być sam.

- Ale to jest dziwne, gadać samemu, do ściany.

- Akurat teraz mówię do ciebie, nie do ściany.

- Więc... uznajesz moje istnienie?

- Tego nie powiedziałem.

- Jasne, że powiedziałeś!

- ?

- „Mówię do ciebie, nie do ściany."

- Cieszysz się tym, że porównuje twoje istnienie do ściany?

- Cieszę się z tego, że jestem dla ciebie rzeczą inną od ściany.

- ...

- No co?

- Przestań snuć farmazony. Idź spać, Młotku.

- Naruto, patałachu jeden!

- ...tak... zaraz... zaraz...

- Do jasnej ciasnej, „zaraz, zaraz"?

- ...tak...zaraz...

- Wstawaj leniu!

- Ale Sasuke powiedział, żebym szedł spać.

- Sasu... ke?

- Tak... i nazwał mnie... młotkiem... i gadał te różne inne rzeczy...

- ...

- Nie patrz tak na mnie, Sakura-chan.

- ...

- Ja chce jeszcze spać.

- ...

- Chcę, żeby przyśnił mi się jeszcze raz.

- Przestań już.

- Nie, ale ja naprawdę chcę...

- ...

- Sakura-chan. Nie płacz... ja... przepraszam... znowu przeze mnie płaczesz...

- Przestań już... cicho bądź...