Here you go, here's one covered in blood, babe
Do you think he is dead?
Do you think we can leave him like this or
Should we chop off his head?

I know you like it when I'm covered in blood
On your knees with a gun to your head
I let you know that your 'no' means 'yes', babe
And your tears are fake

The night is young, is there anything else we can do for fun?

Feed your anger…

Idziesz chwiejnym krokiem przez podłogę pełną potłuczonego szkła, szukając nieprzytomnym wzrokiem toalety. Kręci ci się w głowie od toksycznych dźwięków muzyki, nie możesz oddychać przez duszący odór papierosów, marihuany, palonej gumy i potu setek obcych, rozgrzanych tańcem ciał.

Krew zdaje się zastygać w twoich żyłach na samo wspomnienie tego, czego właśnie byłaś świadkiem.

Tak, kochanie, tutaj czasem giną ludzie. W dusznej ciemności przeplatanej błyskami parkietowych lamp, w tanecznej agresji, w zaułkach ciemnych spraw złych ludzi. Ze złymi ludźmi się nie zadaje. A może w tym świecie nie są źli? To ty jesteś w niewłaściwym miejscu.

Zamykasz się w toalecie, z której właśnie wyszła jakaś para; śmierdzi spermą i palonym krakiem. Twój organizm tego nie wytrzymuje, zaczynasz rzygać w bolesny, gwałtowny sposób.

Na drzwiach wisi popękane lustro. Łzy lecą ci z oczu kiedy widzisz w nim swoje odbicie. Podeszwy twoich nowych butów lepią się od piwa, masz podarte rajstopy i sukienkę zalaną tanią whisky. Fryzura, nad którą pracowałaś cały wieczór już dawno straciła swoją świetność, a na twoich bladych policzkach schną strugi rozmazanego tuszu do rzęs.

Masz na nogach jego krew. Mocno zaciskasz szczękę i starasz się powstrzymać szloch. Strzelili mu w łeb, stał tuż obok ciebie.

Masz na nogach jego krew. Obrzydliwą, cuchnącą krew.

Zginął zaraz po tym, jak skończyliście się pieprzyć w ciemnym kącie za barem. Nie lubiłaś nigdy brutalnego seksu, ale tym razem musiał ci się spodobać. Po coś przecież tu przyszłaś.

Nie zastanawiasz się nad tym. Nad tym, czemu włożyłaś na siebie ciuchy, które nigdy ci się nie podobały, po co rozłożyłaś nogi przed pierwszym lepszym zaćpanym popaprańcem i dlaczego od kilku godzin katujesz się ciężkimi dźwiękami syntezatorów i moim ochrypłym głosem. To nie jest twój świat, teraz to widzisz, prawda?

Mógł być twój. W lepszej wersji. Dawno temu. Przyszłaś dopiero teraz, kiedy zostałaś zupełnie sama.

Nie zastanawiasz się. Ale ja wiem, dlaczego tu jesteś.

To rozpaczliwe wołanie, ostatnia próba przypomnienia o swoim istnieniu. I chęć pokazania mi, jak bardzo ci nie zależy. Jak bardzo nie chcesz, żeby zależało.

Jesteś przerażona. Gdy przez szparę w drzwiach widzisz moje buty, twój lęk momentalnie zamienia się w niepohamowaną, zwierzęcą wściekłość. Mogłabyś mnie zabić.

Oboje wiemy jednak, że jesteś tylko małą dziewczynką, która zawsze chciała od świata zbyt wiele. Lubiłaś dostawać to, czego chciałaś. Widzisz, los potrafi się czasem bezlitośnie odmienić.

Wściekaj się, przeklinaj mnie, życz śmierci. To jedyne, co ci zostało.

Baw się dalej, noc jest długa.

Mnie się boisz? Ja nic ci nie zrobię.

Będę tylko stał i patrzył, jak dławisz się krwią swoich fałszywych słów.