Uszy Lokiego zmieniły kształt na bardziej spiczasty i bóg spojrzał niezadowolony w lustro. Stark za jego plecami próbował przekręcić się na łóżku tak, żeby mieć lepszy widok.
- Nie - stwierdził Loki beztrosko nic nie robiąc sobie z tego co przywiązany mężczyzna starał się powiedzieć przez uniemożliwiający mu to knebel.
Oczy Lokiego pociemniały, gdy przybrał bardziej demoniczną postać.
- Nie - powiedział po raz wtóry, chociaż Stark zaczął coś mruczeć.
Bóg skupił swoją magię ponownie, uśmiechając się pod nosem, gdy jego bicepsy nabrały masy, a włosy zmieniły kolor na prawie złoty.
Tony spojrzał lekko zszokowany na stojącego przed nim Kapitana Amerykę, a potem pospiesznie zaczął przytakiwać.
Loki zirytowany ściągnął czar.
- Nie ma mowy - syknął.
Jego oczy zaczęły świecić dzikim blaskiem, gdy jego postać zaczęła nabierać masy. Spojrzał w lustro zadowolony z efektu i chwycił za gumkę elastycznych spodenek.
- Gigant, co ty na to? - spytał ściągając z siebie materiał.
Oczy Tony'ego zrobiły się śmiesznie wielkie.
