Kakashi oddychał ciężko po stoczonej właśnie walce. Ledwo się trzymał na nogach - zużył za dużo czakry w walce z Akatsuki. Nagle, obraz rozmazał się i przed jego oczami pojawił się dziwny twór, ktoś powiedziałby 'boski' twór.
- Widziałem, jak pokonałeś jednego z moich wiernych wyznawców, Hatake Kakashi - powiedział boski twór.
- Kim jesteś? Skąd znasz moje imię?! - odpowiedział groźnie Kakashi, gdyż miał dość walki na ten dzień. A właściwie to na ten tydzień. No dobrze, miesiąc.
- Ja wiem wszystko - rzekł boski twór i oblizał się lubieżnie, patrząc na Hatake. - Nawet to, że podglądałeś Pakkuna i TenTen wtedy w lesie.
Kakashi zakrztusił się własną śliną, lecz dzielnie starał się zachować twarz.
- Ale dość o tym, mój drogi. - Boski twór przybliżył się do Kakashiego - Widziałem, jak walczyłeś z Hidanem. Widziałem twoją rządzę krwi i zniszczenia. Podoba mi się to. Może teraz ty zostaniesz moim wyznawcą? Obiecuję, że ci się to... opłaci.
Kakashi Hatake mrugnął skołowany i gdy uświadomił sobie, co mu boski twór oferuje, jęknął cicho i zemdlał.
