Obawiał się, co zastanie w domu. Od kiedy Stiles nie mógł wychodzić, trochę mu odbijało. Już trzykrotnie przemeblował pokój dziecięcy, a Lizzy zaczynała narzekać na coraz to nowe fryzury, które ten znajdywał w Internecie i potem się uczył czesać. Na niej.
Podłogę salonu pokrywał wzór ułożony z gumy do żucia. Tych dużych, kolorowych kulek, które ich dzieci tak uwielbiały. Nie mógł powstrzymać się przed pewnego rodzaju podziwem. Rysunki były piękne, ale czemu do cholery z gumy do żucia i czemu na podłodze?
Nie miał kogo poprosić o wyjaśnienia, bo jego mąż i dzieci spali zwinięciu w jedynym czystym kącie pokoju.
