Tej nocy Sarah miała koszmarny sen.

Śniło jej się,że cyborg złapał ją i Johna.

Była związana,maszyna mierzyła do jej syna po czym go zabiła.

Musiała na to patrzeć,nie mogła odwrócić wzroku.

Nagle obudziła się zalana potem.

Usiadła na skraju łóżka.

-To tylko sen,cholerny sen!-powtarzała

W pewnym momencie poczuła,że jest głodna.

Wstała i zeszła na dół do kuchni.

Tego dnia słońce świeciło jaśniej niż zawsze.

Promienie wpadające przez wielkie okno oświetlały całe pomieszczenie.

Kolorowe iskierki odbijały się od jasnych blatów,rażąc w oczy.

Przez chwilę zastanawiała się na co ma ochotę.

Ostatecznie zrobiła sobie kanapki.

Wzięła talerz i weszła do salonu,włączyła telewizor.

Usiadła na kanapie i zaczęła oglądać jakiś przyrodniczy film.

Gdy zjadła,odstawiła naczynie na stolik.

Sarah wiedziała,że musi w końcu załatwić sobie jakieś dokumenty.

Szybko się ubrała i zabrała pieniądze.

Wiedziała,że na pewno będzie ją to sporo kosztowało.

Zabrała torebkę i pojechała do jedynego fałszerza jakiego znała.

Carlos już kiedyś załatwił jej papiery.

Spisał się nieźle.

-Tak,to chyba jedyne dobre wyjście.-pomyślała gdy podjechała pod jego dom.

Wysiadła z auta i pewnym krokiem podeszła do drzwi.

Zapukała,po chwili chłopak otworzył jej drzwi.

-Witam Panią.

-Cześć-rzuciła po czym weszła do środka.

-Co mogę dla ciebie zrobić?-zapytał lekko zdezorientowany.

-Pilnie potrzebuję nowych papierów

-Hmm. Myślę,że mogę pomóc-uśmiechnął się.

Gestem nakazał kobiecie wejść do saloniku,gdzie siedzieli jego koledzy.

Usiadła w fotelu.

Mężczyźni pilnie jej się przyglądali.

Na ich twarzach było widać zainteresowanie.

Sarah bacznie ich obserwowała.

Byli śniadzi,mieli około dwudziestu lat.

Jeden z nich miał kruczoczarne,krótkie włosy i brązowe oczy.

Drugi był długowłosym szatynem o zielonych oczach.

-Ile tego będzie trzeba?-spytał po chwili.

Sarah przez chwilę milczała.

Rozmyślała czy John jeszcze wróci,czy Cameron się zregeneruje.

-Trzy dowody tożsamości i prawa jazdy-powiedziała po chwili.

-Tyle samo?

-Tak.

-Okej jakie imiona i nazwiska?

-Sarah,John i Cameron-przez minutę milczała.-Dixon

-Okej a jaki wiek?

-27 i 16.

-Obydwoje?

-Tak.

-Potrzebuję jeszcze zdjęć.

-A tak.-zajrzała do torebki i wyjęła zdjęcia.

- A znasz cenę?-zapytał mężczyzna.

-Taka sama jak poprzednio czy większa?

-Niech będzie ta sama,po znajomości-zadrwił.

-Dobra. Tu jest część pieniędzy,kiedy dokumenty będą gotowe?

-Za dwa tygodnie.

-To za długo!-skrzywiła się-potrzebuję je jak najszybciej.

-Hmm. Może mogę je przygotować na jutro.

-W takim razie widzimy się jutro. Reszta forsy przy odbiorze.

Carlos kiwnął głową,kobieta wstała i wyszła.

Wślizgnęła się do swojego wozu i pojechała do domu Ellisona.

Po drodze stojąc na światłach zastanawiała się kiedy John wróci do niej.

Czy w ogóle wróci.

Z transu wyrwało Sarę trąbienie auta stojącego za nią.

Szybko nacisnęła pedał gazu i ruszyła przed siebie.