Jego ojciec zawahał się, gdy Stiles skończył mówić. Przez chwilę w pomieszczeniu panowała przejmująca cisza. W końcu szeryf odezwał się.
- Jackson jest kanimą i mieszka w Londynie? - spytał mężczyzna niepewnie. - Scott jest wiedźmą?
- Tak, Jackson jest kanimą i mieszka w Londynie. Ale Scott jest WILKOŁAKIEM - powtórzył Stiles nagle zmęczony. Maglowali ten temat od kilku dobrych godzin i nawet po tym jak Derek potwierdził istnienie wilkołaków, jego ojciec miał problem z zapamiętaniem faktów. W końcu stracił prawie rok.
- Peter jest druidem? - spróbował jeszcze raz jego ojciec.
- Nieeeee. Peter była alfą, którego zabił Derek, a potem dzięki Lydii szalony wujaszek zmartwychwstał. Peter jest zombie wilkołakiem. Druidem jest Deaton - wyjaśnił cierpliwie Stiles.
- I sypiasz z Isaakiem?- spytał niewinnie jego ojciec.
- Nie - zaprzeczył szybko Stiles. - Z Derekiem - oznajmił zanim zdał sobie sprawę, że to pułapka.
Oczy szeryfa zwęziły się niebezpiecznie, gdy przeniósł wzrok na Hale'a, który właśnie uderzył się z całej siły w czoło.
